Alkoholu pełne nieba
Jedno piwo chyba można
Balon tego nie wykaże
Drugie piwo czemu nie
Policjanci nie lekarze
Skrzynia biegów kierownica
Jedno mu się z drugim myli
Palant jedzie samochodem
Uciekają wszyscy żywi
Stop hamulec dodać gazu
To się zwykle tak zaczyna
Koniec jazdy na cmenntarzu
Łatwiej jechać niż się wstrzymać
W samochodzie z wódką
Jest jak z prostytutką
Zaczynasz radośnie
A po wszystkim gówno
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi oraz drzewa
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi oraz drzewa
Tak śpiewał Wołek Jan
O polskiej myśląc duszy
Ogólny nietrzeźwości stan
Na drodze wszystkich suszy
Lecz tu poety nie potrzeba
Gdy na jezdni problem taki
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi i zderzaki
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi oraz drzewa
Gdy alkoholu pełne nieba
Pękają mózgi oraz drzewa