Balanga


Wbijam na parkiet, bo chcę zrobić dobry show,
Wypijam kilka bomb, bo chcę się w opór zgiąć.
My nie liczymy strat, i ile mamy lat,
Chcemy się głośno śmiać, dziś nikt nie pójdzie spać.

Nikt nie chodzi tu w pidżamie, choć jest ciemna noc,
Jutro później zjesz śniadanie, dzisiaj poczuj moc.

My nie liczymy strat, i ile mamy lat,
Chcemy się głośno śmiać, dziś nikt nie pójdzie spać.
My nie liczymy strat, i ile mamy lat,
Chcemy się głośno śmiać, dziś nikt nie pójdzie spać.
Raz, dwa, trzy - Balanga!

One tu tańczą wciąż, bo się wyszaleć chcą,
W butelce widać dno, trzeba następną wziąć.
Jesteśmy w mieście Łódź, chcemy się dobrze skuć,
Balanga aż po wschód, bo nie ma to jak klub.

Nikt nie chodzi tu w pidżamie, choć jest ciemna noc,
Jutro później zjesz śniadanie, dzisiaj poczuj moc.

Jesteśmy w mieście Łódź, chcemy się dobrze skuć,
Balanga aż po wschód, bo nie ma to jak klub.
Jesteśmy w mieście Łódź, chcemy się dobrze skuć,
Balanga aż po wschód, bo nie ma to jak klub.
Raz, dwa, trzy - Balanga!

Balanga! Balanga!