Dzieci Pireusu


I znowu się zaczyna dzień pierwszy dzień drugi dzień
Trzeci dzień i znów bez chmur
Na niebie jasny wisi ptak jeden ptak drugi ptak
Trzeci ptak i śpiewa nam
W podwórku dzieci bawią się Jeden brzdąc drugi brzdąc
Trzeci brzdąc i tańczą w krąg
I zabaw sto zaczyna się Teraz ty teraz ja
Teraz ty Znów inna gra

Jak ja to lubię ten dzień ogromny taki
I nieruchome ptaki i letniej ziemi żar
Ach jak ja lubię ten tłum jaskrawych dzieci
I słońce co im świeci i podwórkowy gwar

I znowu minął jeden dzień pierwszy dzień drugi dzień
Trzeci dzień znów minął dzień
W podwórku dzieci nie ma już panny są chłopcy są
Panny są nie tańczą już
I miłość już zaczyna się pierwszy raz drugi raz
Trzeci raz i jeszcze raz
I szczęście znów zaczyna grę wczoraj tak dzisiaj nie
Jutro tak i znowu nie

Podaj mi szczęście poranku jasny taki
Daj nieruchome ptaki i letniej ziemi żar
Podaj mi szczęście niech dla nich słońce świeci
Niech cieszą się jak dzieci niech im nie będzie żal

Podaj mi szczęście poranku jasny taki
Daj nieruchome ptaki i letniej ziemi żar
Podaj mi szczęście niech dla nich słońce świeci
Niech cieszą się jak dzieci niech im nie będzie żal