Korali sznur


Samotność boli Cię trudno z nią żyć
Wieczorem pusty dom i po nim ślad
Kolejny raz odszedł ktoś zapewniał że będzie Twój
Taki pech znowu pech

Nie możesz przestać myśleć ciągle bo
Wciąż pytasz czemu ja dlaczego mnie
I martwisz się patrząc w noc a w sercu pulsuje żal
Po co żyć w oczach łzy

Korali sznur na szyję włóż umaluj twarz i z domu wyjdź
I w niebo spójrz ucałuj świt opadnie z Twego serca ból
Być może tam już czeka ktoś kto tak jak Ty boi się żyć
Pogadasz z nim otworzysz się i już nie będzie więcej źle

Bo człowiek rodzi się by z ludźmi żyć
Rozmawiać spacerować marzyć śnić
Pomagać i pomoc brać przy bliskim w nieszczęściu trwać
Dobrze jest takim być

Korali sznur na szyję włóż umaluj twarz i z domu wyjdź
I w niebo spójrz ucałuj świt opadnie z Twego serca ból
Być może tam już czeka ktoś kto tak jak Ty boi się żyć
Pogadasz z nim otworzysz się i już nie będzie więcej źle

Korali sznur na szyję włóż umaluj twarz i z domu wyjdź
I w niebo spójrz ucałuj świt opadnie z Twego serca ból
Być może tam już czeka ktoś kto tak jak Ty boi się żyć
Pogadasz z nim otworzysz się i już nie będzie więcej źle