Latarnie
Nie wiem jak to jest zapominać cały dzień
I ciągle wierze w to że my zobaczymy się
Te zmroki o poranku nic nie jest z przypadku
To co kocham zabija mnie cały czas
Wieczorami obserwuję tu te latarnie
Nie wiem jak to jest że czuje tylko nostalgię
Życie jak Vice City z moim własnym radiem
Przeżyje na zawsze w nim jestem sam
Puste ulice w mieście nie czekam na poranki
Męczy mnie już ta przestrzeń te drzwi od auta zamknij
Oczy dookoła głowy ciągle
Ale już nie widzę co się dzieję dziś za oknem
Powiedz ile mam wykonać telefonów
Dryfuję tu po nocach niech ktoś dotrzyma kroku