Laura i Filon
Już miesiąc zaszedł psy się uśpiły
l coś tam klaszcze za borem
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
Pod umówionym jaworem
Nie będę sobie warkocz trefiła
Tylko włos zwiążę splątany
Bobym się jeszcze bardziej spóźniła
A mój tam tęskni kochany
Bobym się jeszcze bardziej spóźniła
A mój tam tęskni kochany
Wezmę z koszykiem maliny moje
I tę plecionkę różowe
Maliny będziem jedli oboje
Wieniec mu włożę na głowę
Maliny będziem jedli oboje
Wieniec mu włożę na głowę
Prowadź mnie teraz miłości śmiała
Gdybyś mi skrzydła przypięła
Żebym najprędzej bór przeleciała
Potem Filona ścisnęła
Żebym najprędzej bór przeleciała
Potem Filona ścisnęła