Margarita


Była taka dziecinna mimo nastu lat,
Gdy tańczyła, to przybywał tańczyć wiatr.
Miała włosy niby heban,
Kastaniety blisko nieba,
Margarita hiszpański blask.

On miał oczy niebieskie jak laguna,
Kiedy patrzył, to dotykał niemal ust.
Lecz nie myślał o dziewczynach,
Na arenę wciąż się wspinał,
Torreador to był obraz jego snów.

Olé olé, olé olé!
Kiedy flamenco nie ustaje,
Pamiętaj o tym, że
Olé olé, olé olé!
Taniec łagodzi obyczaje,
Choć w tańcu spalasz się.
Oh na na na na na Margarita!
Margarita tú eres mi amor!

Jego debiut był głośny w Katalonii,
Na corridę przybył ludzi wielki tłum.
Stadion zamarł z przerażenia,
Byk powalił go na ziemię,
Jeszcze chwila, a przebije go wpół.

Margarita wskoczyła na arenę
I zaczęła nagle tańczyć stał się cud.
Byk złagodniał jak baranek
W kastaniety zasłuchany,
Życie chłopca uratował rytm jej stóp.

Olé olé, olé olé!
Kiedy flamenco nie ustaje,
Pamiętaj o tym, że
Olé olé, olé olé!
Taniec łagodzi obyczaje,
Choć w tańcu spalasz się.
Oh na na na na na - Margarita!
Margarita - tú eres mi amor!
Olé olé, olé olé!

Olé olé, olé olé!
Kiedy flamenco nie ustaje,
Pamiętaj o tym, że
Olé olé, olé olé!
Taniec łagodzi obyczaje,
Choć w tańcu spalasz się.

Olé olé, olé olé!
Kiedy flamenco nie ustaje,
Pamiętaj o tym, że
Olé olé, olé olé!
Taniec łagodzi obyczaje,
Choć w tańcu spalasz się.
Oh na na na na na - Margarita!
Margarita - tú eres mi amor!