Meloman
Yo porkinson
Opowiem ci bajkę jak trójgłowy smok bawił się majkiem
Za dalekimi górami dalekimi lasami za dolinami drzew i mchu
Za długimi dalekimi potokami co latami leniwie wypadały z gór
Za huraganowymi burzowymi chmurami za chor
Dobra
Jeszcze raz
To było gdzieś za
Dalekimi górami i dalekimi lasami za dolinami drzew i mchu
Za tymi lodami i tymi wodami co kryły w oddali śnieg i chłód
Za tymi drogami co nie ma ich w navi
Za parawanem mgieł i wzgórz
Tam zamek stał nieznany wkomponowany na stałe w bór
A w zamku tym było
Laboratorium do szkolenia raperów
Niewielu z niewielu tu trafia
Bo genów niewiele z niewielu
Do modelowanego celu pasuje tu
Do generowanego modelu powybierano liderów
Raperów zostało niewielu
Bo wielu raperów wyeliminował ból
Z wybranymi lekarze robili te próby
Godziny porażek tajne formuły
Zostało im trzech to powód do dumy
Badali krew im badali umysł
Sztuka mutagenezy mutuje tu geny
A sztuka biochemii co szuka extremy
Wyrzuca z tej ziemi raperów gotowych do walki
Na rymy się bili w arenie na punche
Słowa to miecze co cięły ich tarcze
Rymy to ciosy walili na gardziel
Znowu na gardzie znowu natarcie
Się zbili łowili swe błędy się bili walili się w gęby
A ludzie bawili się wokół na murach
Czekali na wynik i komu się uda
To była piękna walka lecz raperzy nie daliby rady obalić się sami
Widocznie bogowie tak chcieli widocznie zdecydowali
Więc na środek areny wyszedł z podziemi mistrz i skończył pokaz
A trzech raperów połączył w jednego trójgłowego smoka
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej to po to bogowie rywali mi dali
By moi wrogowie mnie wytrenowali
By doba po dobie na podobieranych
Je tobie na głowie jak bombę odpalić
Na poligonie daleko do mamy
A bliżej tu mamy do tej piromanii
To idzie falami datami z płytami
Lubimy zabawić się tu lawinami
Wydelegowani byśmy zrobili czystki obili miski wszystkim
Glisty ich styl wystygł nie mając iskry chuj z amunicji
Nasz się dopiero wylewa na lewa na prawa
Zadziera napiera na chama zabiera do pana niagara
Co nie ma tu prawa ciebie nabierać jak ewa adama
Dopóki to mamy to gramy składamy do kupy to dla nich
Kto kupi to kupi a głupi te loopy
I tak odwróci do dupy stopami z butami
Latami ich struty organizm zamienia atuty na wady
Przekupy i baby co kłutymi ciosami
Szpadami chcą zapolować na komary
A my
Choćbyśmy stali do góry nogami lub ponumerowani
Uciekali z paki z kluczem braggi
Wczutę mamy i
Choćbyśmy nie byli raperami jak to kurwa nie
Dekadę temu gadali że nie ma tam wejścia nie dali prześć nam
Dziś każdemu wiadomo że 3w z renomą szyje to konsekwencja
Dekadę temu gadali że nie ma tam wejścia nie dali prześć nam
Dziś każdemu wiadomo że 3w z renomą szyje to konsekwencja
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to
Ej meloman czy ty kupujesz to