Menuet dla króla Stasia
Jak od lat z zachodzącym słońcem
Gdy dozorca zagra na trąbce
Gdy ostatnie wycieczki
Wezmą śmiechy i teczki
Do hotelu pójdą spać
Kiedy brama w Łazienkach zamknięta
Kiedy noc już dnia nie pamięta
I sen zieleń poczernił
Kiedy senny odźwierny
Cały park ciszą zasiał
Menueta dla króla
Menueta dla Stasia
Coś po chmurach zaczyna grać
Najjaśniejszy Panie
Ta noc ma piękny ton
Najjaśniejszy Panie
Już sezon, róże są
Koło oranżerii
Kwitną od niedzieli
Niech Pan spojrzy na nie przez lorgnon
Niech Wasza Wysokość
Raczy spojrzeć tam
Złotem cieszy oko
Pałac wciąż ten sam
Wiele huraganów
Wielu różnych panów
Ale stoi, przypomina króla nam
Nagle atłasu błysk w salonach
Jakaś świeca już zapalona
Zaszeleści jedwabiem
Pluśnie karpiem na stawie
Coś się tam musiało stać
To król Staś znowu w Warszawie
To król Staś znowu w Łazienkach
Pozytywkę trzyma w rękach
Coś w koronkach i dźwiękach
Coś z piosenki słyszeć da się
To menuet dla Stasia
To menuet dla króla
W kuluarach i chmurach gra
Najjaśniejszy Panie
Ta noc ma piękny ton
Najjaśniejszy Panie
Jak Pan znajduje ją?
Noc po tylu latach
Tylu poematach
Niezmienioną jak ten stary dom
Najjaśniejszy Panie
Znajomy alej bieg
Najjaśniejszy Panie
Pan nimi często szedł
Jakieś piękne granie
W zielonej altanie
Skąd te damy, kto tu dzisiaj przywiódł je?
Najjaśniejszy Panie
Toć to dwanaście Muz
Na Twe powitanie
Gra do pierwszych zórz
Ale już za chwilę
Skończą swoje tryle
Aby o północy zacząć znów
Najjaśniejszy Panie
Już wstaje nowy dzień
Najjaśniejszy Panie
Ukłonem żegnam Cię
Ale dziś wieczorem
W umówioną porę
Zacznie w parku znowu grać menuet ten.