Milcząca nadzieja


Idziesz przez ludzkich tysiąc rąk
Wciąż niestworzona
Co chcesz mi oddać a co wziąć
Czego dokonać

A z tobą noce z tobą dni
Nadziejo tlisz się jeszcze
Jakby przez płomień jak przez dym
Drwisz ze mnie moim wierszem

Przez ogród moich zwiędłych słów
Nieopowiedzianych
Idziesz przychodzisz nie wiem skąd
Wchodzisz w najskrytsze plany

A z tobą noce z tobą dni
Nadziejo tlisz się jeszcze
Jakby przez płomień jak przez dym
Drwisz ze mnie moim wierszem

Śniąca się smutnym białym snem
Siadasz obok przy stole
Milczeniem swoim budzisz mnie
Wielbiąc moją bezwolę

A z tobą noce z tobą dni
Nadziejo tlisz się jeszcze
Jakby przez płomień jak przez dym
Drwisz ze mnie moim wierszem