Myśl co chcesz 2


Pamiętam jak mama płakała że zajebałem jej dychę z portfela
Chciałem jej zaufania co dałem w zamian? Kminie to teraz
Dopiero teraz się zmieniam i widzę męęężczyznę
Zamiast szczyla co mam kryć? Pieprzyć że strach mija
Jak jest ciągle we mnie boje się tych paru batów
Od życia nie znikam to jest ważniejsze od strachu
Publika szuka plagiatu chce skończyć moją baję
Zobaczyć na dnie mnie „Teraz pokaż mi łajzo jak wstajesz"
Nie chodzi o pieniądze chodzi o bezpieczeństwo
Tak sądzę choć bezpieczeństwo z portfela wypada prędko
Nie nawinę w sklepie przy kasie że dobrze składam wersy
Skillem nie zapłacił ci tata za chleb i za pampersy
Bije się z myślami jak wcześniej to z cieniem walka
Choć reszcie imponuję wszechobecna nonszalancja
Nie umiem poznać jej chyba że płynę znów nietrzeźwo
Uwierają mnie słabości mam z czym walczyć człowieczeństwo
Zewsząd płyną rady tych co nie dali rady
Na drzewach kuszą gady w sumieniu ich czuć odór
Nie wchodzę do parady im dbam o swoje graty
I piszę poematy o tym co wyniosłem z domu

Myśl co chcesz pisze o tym co wyniosłem z domu
Teraz to wiem kiedy z domu w dal wiatr mnie poniósł
Wiatr mnie poniósł daleko jak halny
W sercu mam swój dom choćby wokół rosły palmy

Myśl co chcesz pisze o tym co wyniosłem z domu
Teraz to wiem kiedy z domu w dal wiatr mnie poniósł
Wiatr mnie poniósł daleko jak halny
W sercu mam swój dom choćby wokół rosły palmy

Mama pokazała miłość mi jak dawać ją gdy ktoś jej nie ma
Dziś chcę mi się płakać bo nie robię ziom za bohatera
Trzeba odwagi by dać ją bo może zranić
Choć serce nie jest tarczą są tacy co się nie martwią grami
Tata zaszczepił we mnie miłość do muzyki
I mówił mi że grając rap mogę zostać nikim
Wziąłem tą muzykę dziś pokazuję wyniki mu
Rzadko mnie chwali ale dzięki niemu jestem tu
On stworzył perpetuum i żaden belzebub nie zdoła
Mnie zatrzymać żaden pseudo Bóg żadna Persefona
Bóg jest jeden jedna miłość nasza prawda wielka
Trzeba mieć jaja żeby zło dobrem zwyciężać
Wciąż się uczę jeszcze jak się trawi brat pogardę
A jak ci się nie chcę to wymówkę znajdziesz zawsze
Bo ludzie są źli więc szanujesz tylko swoich
Boisz się ich mordo niczym się nie różnisz od nich

Myśl co chcesz pisze o tym co wyniosłem z domu
Teraz to wiem kiedy z domu w dal wiatr mnie poniósł
Wiatr mnie poniósł daleko jak halny
W sercu mam swój dom choćby wokół rosły palmy

Myśl co chcesz pisze o tym co wyniosłem z domu
Teraz to wiem kiedy z domu w dal wiatr mnie poniósł
Wiatr mnie poniósł daleko jak halny
W sercu mam swój dom choćby wokół rosły palmy