Nara


Dzwoni pani ara, sprawa przełożona
Się rozchorowała jakaś przełożona
Nara, nara
Jak coś mają zabrać - w sekundę decyzja
A jak mają oddać, to nie jest tak łatwo
Nara, nara
Kiedy wszystko kozak, to nagle chujowo
Każdy trzeźwy mądry, trzeba lecieć z głową
Nara, nara
Wychodzę w króciakach, bluzie, się leje pot ze mnie
A wracam w deszczu cały mokry, no pięknie
Nara

Nara, nara

Na wadze 108 kilo, a jedzie Qurrito
Mam w chuju to, bo jestem ulaną świnią
Nara, nara
Czekam na gwiazdkę z nieba i na szóstkę w totka
Ale samo przyjdzie, bo nie pójdę pograć
Nara, nara
Aspołeczny przy obcych, chyba, że po wódzie
Bo palę te jointy, skupiam się na muzie
Nara

Nara, nara
Nara, nara