Póki śmierć nas nie rozłączy


Noc skończyła się, więc
Nie chcesz ze mną być już
Tylko zamknij usta
A potem otwórz Drzwi
Bym mogła szybko wyjść
Nie mogę tutaj zostać

Wybudujemy dom
Często mówiłeś mi
Z ogrodem pełnym kwiatów
Dziś zmieniam serce w lód
By mogło dalej bić
Zanim na zawsze zasnę

Nie próbuj winić mnie
Nie chcę już widzieć cię
Chcę głośno śmiać się z nas
Plując ci prosto w twarz
Szafy zamykam drzwi
Tam będzie dobrze ci
Nawet w gorących snach
Nie chcę już spotkać nas
Zostajesz tutaj sam
Tak smutny wisisz tam

Pozwól mi wziąć głęboki oddech