Sąsiedzi


Widzę biegną
Dokąd tak biegną i po co
Za czym
Czemu tak nagle wcześnie i co to znaczy

Ja nie działam od rana i nie ma co się dziwić
Unikam wtedy ludzi bo zazwyczaj są niemili
Robią to co muszą więc to chyba proste
Najmilsi ludzie budzą się po dziesiątej

Inni gnają bo rano no i znów ścierają się bo mózg ze zgrają ten IQ
Coś idzie nie tak i powstaje wielki gnój
Wyrywają mnie gwałtownie z mojej krainy snu
Te wielkie i drobne remonty budowle

Przeprowadzki i roboty tuż pod oknem
Śmieci sąsiada na korytarzu same przygotowały się już do abordażu
Studenci na piętrze niżej palą grilla dym
Wali prosto do mnie nawet wiatr im sprzyja

Weseli sąsiedzi moi koledzy klauny
Nie dali mi spać a tak bardzo chciałbym
Zepsuli mi humor tu kończą się żarty
Przesadzili grubo i nie dali spać mi

Weseli sąsiedzi moi koledzy klauny
Nie dali mi spać a tak bardzo chciałbym
Zepsuli mi humor tu kończą się żarty
Przesadzili grubo i nie dali spać mi

Nastawiali banków pozabierali kioski
Zamiast budować drogi palą papieroski
Zabrali mi sen błogi W ruch poszły młotki
Siódma trzydzieści rano zaczynają się remonty

Ach Jaki cudowny pierwszy dzień wiosny
Dźwięk udarowych wierteł i wbijanych gwoździ
Nie no kurwa mać To doprowadzi do wojny
Jednak leże dalej do niczego nie zdolny

Wczoraj wieczorem sąsiad z góry miał gości
I byli radośni do późnych godzin nocnych
Stara baba obok dalej szuka miłości
Także co godzina u mnie z półek lecą książki

Uchylone okno a przez otwór wąski wpada szerszeń
Co mnie na dzień dobry żądli w rękę
Nie no Piękny dzień mamy dzisiaj
Git Opuchlizna zejdzie Ocaliłem penisa

Weseli sąsiedzi moi koledzy klauny
Nie dali mi spać a tak bardzo chciałbym
Zepsuli mi humor tu kończą się żarty
Przesadzili grubo i nie dali spać mi

Weseli sąsiedzi moi koledzy klauny
Nie dali mi spać a tak bardzo chciałbym
Zepsuli mi humor tu kończą się żarty
Przesadzili grubo i nie dali spać mi