Słowo


Może jest za mało słów za wiele pytań bez odpowiedzi i za wiele dróg
Czasem za dużo jak w jednym mieszkaniu zostaje się tylko we dwóch
I nawet rodzeni bracia po czasie już nie chcą problemów podzielić na pół
Bo ludzie zmieniają wspomnienia na kanał zamiast dać karty na stół
Spadamy w dół lecimy na szczyt albo tańczymy przed królem jak błazny
Albo tak dumnie stąpamy po ziemi że popadamy w samozachwyt
Nie wiemy czemu ale przepraszam to słowo tabu
Chociaż zamknęło by wiele rozdziałów może nie zamknęliby paru Panów
Może paru ominęłoby nałóg pokrzyżowanych ślubnych planów
Nie usuwano by tak wiele dzieci słowo to broń potężnych rozmiarów

Daję Ci słowo tylko słowo
Co z nim zrobisz kiedy stal powędruje w skroń
I na nowo jak kwiatu owoc
Nie zapomnij słowo ziom to potężna broń

Daję Ci słowo tylko słowo
Co z nim zrobisz kiedy stal powędruje w skroń
I na nowo jak kwiatu owoc
Nie zapomnij słowo ziom to potężna broń

Jak pije i pale i ćpam chociaż to pierwsze i trzecie rzadko
To nie wybielam się kiedy coś mówię że nie pamiętam to było dawno
Paru za bardzo za wiele razy jak życia proza daje drogowskazy
Sparzysz się raz sparzysz się drugi trzeci raz ujrzysz
Woda paruje a smugi zostawia na szkle
Ja żyję by wychować kogoś to więcej niż chcę
To więcej niż cel więcej niż widzę rozumiem i wiem
Wiedza to życie dobrze jak słowo to czyny
Czasem to wszyscy tak mądrze mówimy
Jak plany co po nowym roku na pewno
Ty będziesz chudy a mój ziomek grubas będzie suchy jak drewno
Ja pewnie rzucę palenie słodycze i będę tu sypiał jak dziecko

Daję Ci słowo tylko słowo
Co z nim zrobisz kiedy stal powędruje w skroń
I na nowo jak kwiatu owoc
Nie zapomnij słowo ziom to potężna broń

Daję Ci słowo tylko słowo
Co z nim zrobisz kiedy stal powędruje w skroń
I na nowo jak kwiatu owoc
Nie zapomnij słowo ziom to potężna broń

Daję Ci słowo tylko słowo
Co z nim zrobisz kiedy stal powędruje w skroń
I na nowo jak kwiatu owoc
Nie zapomnij słowo ziom to potężna broń