Stworzony


Elo Włodi nadaje zza szyby
W stylu w którym rap wraca do żywych (do żywych)
Tu moje płyty biorą w ciemno
Tam każdy coffee shop otwiera drzwi przede mną
Bo jestem stworzony do testowania szuszu
Do tego by pokazać że czas nie zabił uczuć
Z dala od jadu w kuluarach
Do wyjścia poza nawias i do pisania w oparach
Do roli ćpuna z klasą 100 procent garderoby ma sportowy fason
Rzadko wyskakuję z dresu to nie głos pokolenia to muzyka z marginesu
To moja ars poetica toksyczna tak że nawet SARS jej nie tyka
Więc uwaga ta płyta to skażona strefa
Tu rośnie tylko zioło i skrzydła na plecach

Kiedy chmury wiszą nisko
Kiedy sława i pieniądze to nie wszystko
Ty wyczuwasz nosem pismo
I wiesz że twój ulubiony raper jest już blisko
Kiedy chmury wiszą nisko
Kiedy sława i pieniądze to nie wszystko
Ty wyczuwasz nosem pismo
I wiesz że twój ulubiony raper jest już blisko

Jestem do tego stworzony
Def Jam to wiedział chciał w szeregach mieć ikonę
No co ty Włodi się nie prosi o nic
Dalej z estymą do ulic wiem że działa to w dwie strony
Podobno to ostatnie dni Sodomy
Podobno scena brzmi jak Narodowy roztańczony
Wielu z nich to w sumie spoko ziomy
Ale taki mamy klimat czego się spodziewać po nich
Ja tam nie wiem album wjeżdża na rejony
Lecę se na chorych bitach ale styl mam wyważony
Mój habitat to ulica nie salony
Beton to nie dywan ale bywa też czerwony
Pokój cały zadymiony
Dalej nie świecę przykładem nie prowadzę zagubionych
Nie gram tu za uścisk dłoni
A jak mowa tu o jointach pewnie stoi za tym Włodi

Kiedy chmury wiszą nisko
Kiedy sława i pieniądze to nie wszystko
Ty wyczuwasz nosem pismo
I wiesz że twój ulubiony raper jest już blisko
Kiedy chmury wiszą nisko
Kiedy sława i pieniądze to nie wszystko
Ty wyczuwasz nosem pismo
I wiesz że twój ulubiony raper jest już blisko
Kiedy chmury wiszą nisko