Tłum
Widzę miasto w porze świąt ogromne miasto
Które choć na jedną noc oszaleć chce
I muzykę słyszę co nie daje zasnąć
Wzywa mnie ze wszystkich stron otacza mnie
W roztańczone rozświetlone miasto wbiegam
Patrzę jakbym na świat patrzył pierwszy raz
I wtem twą prześliczną twarz tuż tuż dostrzegam
Ludzi tłum szalony tłum porywa nas
I tłumem unoszeni
Przytuleni zachwyceni
Roztańczeni zaślubieni
W tłumie ale sam na sam
Złączeni chwilą tą
Nagły blask radości znamy
Błogosławimy tłum cudowny
Który dał szczęście nam
A my przez tłum wybrani
Omotani kołysani
Zadumani zakochani
Zasłuchani w serca głos
Złączeni dłonią w dłoń
Przez chwilę nie podejrzewamy
Że okrutne smutne złe plany
Ma dla nas los
Jeszcze patrzę w oczy twe i jesteś blisko
Jeszcze w uszach mam szalony gwar i szum
Ale nagle cichnie śmiech i radość pryska
Znikasz mi porywa cię skłębiony tłum
I tłumem rozdzieleni
Zawiedzeni przerażeni
Unoszeni zapatrzeni
Zrozpaczeni sił nam brak
Czujemy żal i gniew
Pytamy na dwóch krańcach świata
Czemu okrutny tłum
Z nas dwojga dziś zadrwił tak
A my przez tłum wybrani
Omotani kołysani
Zadumani zasłuchani
Oszukani w chwili tej
Zły przeklinamy tłum
Co dał nam miłość a po chwili
Skradł ją i żadne z nas
Już nigdy nie znajdzie jej