W żadnym razie, nie
O co to był za dzień kiedy pożegnałem Cię
Na peronie czarnych myśli
O potem przyszła noc jeden koszmar biały krąg
Że odeszło Ty i wszyscy
Na zegarku ten sam czas
Przed oczami jedna twarz
Pod sufitem nie w porządku
Pozostaw moje sny
Przestań wracać przestań gryźć
To nie miało mieć początku
W żadnym razie nie w żadnym razie nie
La la la
O znów dzwoniła ta która cień Twój zabić ma
I trzy po trzy coś tam plotła
O to naprawdę śmierć tak po prostu poddać się
Dać by Ciebie we mnie zmiotła
Lekarz mówi że to przejdzie że tak zawsze jest i wszędzie
I że zacznę żyć na nowo
A ja nie wiem ile razy myślałem ktoś pod drzwiami łazi
Choć wiedziałem to nie Ty słowo
W żadnym razie nie
W żadnym razie nie
W żadnym razie nie
W żadnym razie nie
W żadnym razie nie
W żadnym razie nie