White Rabbits
Co to za miejsce co za klub (co to za miejsce co klub)
Mówili „Goń królika biel" (mówili goń ciągle goń)
I gonię ciągle a znów się unoszę w dół wszystko co widzę i co mam
To tylko białe białe myszy w biały dzień
Mam żył pajęczyny na oczach znów
Dylematy widzę podwójnie
Roku pora piąta w cug
Wycina pasję i groove i oblicza w lustrze
Dalej proszki na sen to rutyna w Kansas
Wybujałe tętno miasta
A Ty przyjdź do mnie powiedz mi że to nieprawda
I zbudzę się zaraz w zalewie i kablach
Dawno uodporniony na kłamstwa
Czucie na off a prowo jak mantra
Byle do światła iść
To flow nadzieja ostatnia
Do okowów soundtrack
I cali my
Wyprani co noc oceanem plag wypluci na ląd spaleni na start
Za młodzi na sen
Mijamy ciągle sobie i nas zaślepieni grą o spokój i Graal
Za starzy na lęk
I czerwona czy niebieska czy niebieska czy czerwona
Tylko powiedz może mi po której można nie zwariować
Mam żył pajęczyny na oczach dalej oddycham pod wodą
Nie czuję bólu gdy padam i dalej Ci wierzę na słowo
Zet
Co to za miejsce co za klub (co to za miejsce co klub)
Mówili „Goń królika biel" (mówili goń ciągle goń)
I gonię ciągle a znów się unoszę w dół wszystko co widzę i co mam
To tylko białe białe myszy w biały dzień
Nie pasuję nigdzie a nie spasuję nigdzie
Nie pasuję nigdzie a nie spasuję nigdzie
Nie pasuję nigdzie a nie spasuję nigdzie
Nie pasuję nigdzie a nie spasuję nigdzie
Nie pasuję nigdzie a nie spasuję nigdzie
Nie pasuję nigdzie a nie spasuję nigdzie