Witaj śmierci


Jakiś czas temu miałem pewne hobby dno
Myślę dziś o tym a wtedy odbić
Nie chciałem od tego opinie wydadzą biegli
Czemu lubiłem rozjebać parę szyb i mebli
Czemu Wiadomo nie zrobiłbym już tego dziś
Nie wyszedłbym przez drzwi nie otwierając ich
Ale feralnego wieczoru nie miałem moralnych oporów
I ruszyłem w melanż bolesny jak poród
Wypiłem z siedem króli nie pytaj z kim
Nie łatwo mnie zamulić ale zerwał mi się film
Trafiłem do klubu gdzie bez problemu
Wyjebałem jakieś szesnaście małych Heinekenów
Robiłem to co zwykle robi raper na najbie
Ściemniałem coś jakiejś pannie i nagle
Jedyne co pamiętam z tego dnia września
To moje jasne spodnie jakby całe w czereśniach

Witaj śmierci ja znam twoje imię
Ty też tak twierdzisz bo widziałeś ją w kinie
Po części może sam chciałem spłonąć
W każdym razie żeby nas sobie przedstawiono
Witaj śmierci czy dalej żyję beztrosko
Może ale już złożyłem ci pokłon
Boże dałem się jej dotknąć dwa razy
Dlatego pilnuję by nie było trzeciego czaisz

Następnego dnia wstaję nie bez trudu
Jakby ktoś bawił się głową mojej lalki voodoo
Znajduję Nokię kwadrat jest pusty
Impuls podpowiada mi że nie poruchałem w tym odcinku
Próbuję dostać się do kibla ale perspektywa
Wydaję mi się dziwnie krzywa więc dwukrotnie rzygam
Chyba pójdę spać znowu z tą obitą czaszką
Ogarnę rany później teraz spróbuję zasnąć
Ale tego uczucia nie mogłem przezwyciężyć
Poruszam się jakbym kurwa odwiedzał księżyc
Więc biorę taryfę i jadę do szpitala
Myślę co mogło się stać
Przecież portfel się znalazł
Podczas badań zastanawiam się
Może przesadzam
Do moich zadań należy najba to się zgadza
Ubieram się i patrzę na minę doktora
Wygląda jakby wiedział już co działo się wczoraj
I mówię Doktorze nic mi nie jest na pewno
Słyszę Pański mózg prawie wypływa na zewnątrz
Co co co
Pański mózg prawie wypływa na zewnątrz Panie Piotrze

Witaj śmierci ja znam twoje imię
Ty też tak twierdzisz bo widziałeś ją w kinie
Po części może sam chciałem spłonąć
W każdym razie żeby nas sobie przedstawiono
Witaj śmierci czy dalej żyję beztrosko
Może ale już złożyłem ci pokłon
Boże dałem się jej dotknąć dwa razy
Dlatego pilnuję by nie było trzeciego czaisz

Potem relacjonował mi oddany świadek
Chciałeś mierzyć się z dresiarskim stadem
Po jednej stronie ty po drugiej dziesięciu
Nafetowanych gówniarzy marzących o spięciu menciu
Potem była tam karetka i psy a ty ujebany krwią mówiłeś
Kurwa nie wiem kto to był
Nie chciałeś jechać do szpitala w końcu dałeś się zabrać
Twój człowiek odwiózł cię na kwadrat
A teraz nic nie pamiętasz myślami błądzisz
Kto tak kurwa mógł cię urządzić
I gdy operowali ci łeb wszczepiali ci tytan
Każdy ziom był na ulicy i pytał
Do dziś nie wiadomo
To mogło być twoim końcem
Tydzień po operacji pojechałem grać koncert
Słyszysz
Tydzień po operacji pojechałem grać koncert

Witaj śmierci ja znam twoje imię
Ty też tak twierdzisz bo widziałeś ją w kinie
Po części może sam chciałem spłonąć
W każdym razie żeby nas sobie przedstawiono
Witaj śmierci czy dalej żyję beztrosko
Może ale już złożyłem ci pokłon
Boże dałem się jej dotknąć dwa razy
Dlatego pilnuję by nie było trzeciego czaisz

Tak aha I tak to było właśnie
Ciągle wszyscy mnie pytają
Skąd te blizny Mes
Czemu tyle czasu nie piłeś Mes
Czemu nie opierdolisz się znowu na zero Mes
Tylko chodzisz z tą czupryną
Bo pod spodem mam kurwa trzydzieści szwów
I nie wyglądałoby to zbyt dobrze i korzystnie kurwa
Tak teraz mam do tego większy dystans
Wcześniej w ogóle nie wiem kurwa
Czy potrafiłbym nagrać ten kawałek
Bez totalnego wkurwienia i rozpierdolenia tej kabiny
Ale do dzisiaj mam ciarki gdy o tym nawijam
Bo to był hardocre
No ale co kurwa
Mniej piłem ha
W ogóle nie piłem
Dużo czytałem poznałem kobietę mojego życia dzięki temu
So jak to mówią co cię nie zabije to cię wzmocni tak
Ludzie potrzebują takich uzasadnień
Żeby uciec od szaleństwa i furii
Ta co nie znaczy że ten który to zrobił może spać spokojnie
Nie znasz dnia ani godziny skurwysynu
Ten Typ Mes