Wróć, syneczku, wróć
Ponad domem nieba chłodna stal
W oknie matka stoi patrzy w dal
Wypatruje siwe oczy swe
Jak gołąbki je w przestworza śle
Wypatruje siwe oczy swe
Jak gołąbki je w przestworza śle
Ponad światem buczy wichru śpiew
Mściwie anioł wzniósł ognisty miecz
Dom się skruszy grzmi nad domem dzwon
Ona szepce wróć z dalekich stron
Jakie drogi Cię zabrały
Dokąd pognał Cię los
Gdzie przysypał śniegiem białym
Gdzie kasztanowy wczoraj włos
Przerażona noc w posadach drży
W takie noce nie śpią nawet sny
I powraca wciąż znajomy ton
Wróć syneczku wróć z dalekich stron
Płonął ogień i wypalił ślad
W ciemnej nocy co okryła świat
Godny matki stawał mężnie syn
I niejeden spełnił piękny czyn
Godny matki stawał mężnie syn
I niejeden spełnił piękny czyn
Patrzy znowu słońce spoza chmur
I migocą ptaki blaskiem piór
Lecz nie milknie ten znajomy ton
Wróć syneczku wróć z dalekich stron
Lecz nie milknie ten znajomy ton
Wróć syneczku wróć z dalekich stron
Jakie drogi Cię zabrały
Dokąd pognał Cię los
Gdzie przysypał śniegiem białym
Gdzie kasztanowy wczoraj włos
Świat ogromny między nami lecz
Lecz wracamy na ojczysty brzeg
Gdy słyszymy ten znajomy ton
Wróć syneczku wróć z dalekich stron
Gdy słyszymy ten znajomy ton
Wróć syneczku wróć z dalekich stron