Zakochany złodziej


Był zakochany złodziej
Okradał niebo z gwiazd
Rabował słońcu złoto
I księżycowi blask

A wszystko robił po to
Bo chciał na pomysł wpaść
Jak jednej małej pani
Jej małe serce skraść

Nie mógł sobie rady dać
Na to miał za mało sił
Nie mógł sobie rady dać
Bo kolega frajer był

Rabować słońcu złoto
I gwiazdy z nieba kraść
Pardon trza być idiotą
Pardon trza z byka spaść

To robi się inaczej
Bez nerw ot tak jak ja
Pardon czy dama raczy
I dama serce da

Najgorzej gdy się ktoś zakocha
Gdy miłość przesłoni mu cały świat
Z mocnego robi się słabiutki głupiutki
I chłopak jak mówią wpadł

Bo zakochany złodziej
Promienie słońcu kradł
I nie bał się niczego
I śmiało szedł przez świat

Aż potknął się o miłość
I musiał biedak wpaść
Dlatego że chciał jedno
Maleńkie serce skraść

Najgorzej gdy się ktoś zakocha
Gdy miłość przesłoni mu cały świat
Z mocnego robi się słabiutki głupiutki
I chłopak jak mówią wpadł

Bo zakochany złodziej
Promienie słońcu kradł
I nie bał się niczego
I śmiało szedł przez świat

Aż potknął się o miłość
I musiał biedak wpaść
Dlatego że chciał jedno
Maleńkie serce skraść

Tak tak tak
To był dziwny traf
Kradł kradł kradł
Aż przez jedno małe serce wpadł