Zielonooka Roxana


Gdy złoty świt młody las opromieni
Rozlega się cudny śpiew wśród zieleni
Ileż tęsknoty tyle smutku w tej melodii
Z serca wypływa ulata w dal
Umilkły ptaki i słuchają zachwycone
Nawet wiatr ucichł w bezruchu trwa

To śpiew Roxany co zielone oczy ma
Przychodzi tutaj kiedy kwitną pierwsze kwiaty
By śpiewać pieśń którą kiedyś tu śpiewała
Gdy cały świat do niej się śmiał gdy była z nim

Kochała go w tamte dni bez pamięci
Wierzyła że szczęście już nie uleci
On był jej wiarą i nadzieją i miłością
Zanim go spotkał okrutny los
Teraz Roxana już nie płacze tylko śpiewa
Bo on tak lubił jej wspaniały głos

To śpiew Roxany co zielone oczy ma
Przychodzi tutaj kiedy kwitną pierwsze kwiaty
By śpiewać pieśń którą kiedyś tu śpiewała
Gdy cały świat do niej się śmiał gdy była z nim