Złą sławą owiany


Jak czarne na białym
Złą sławą owiany
Brudne podwórka bramowe liny odwyki i pasy
Nie dotykaj narkotyków bo cię kurwa zmiotą z planszy
Bo teraz na wieki styl rozpoznawany dla was
Nie raz by to zrozumieć musisz dotknąć bagna
Niektórzy są głusi lub tylko udaje

Złą sławą dzieciak owiany rany rąbane na ciele
Pozdrawiam dobre ekipy Peja Kaczor i Dudeczek
Brudne podwórka bramówy liny odwyki i pasy
Whisky wóda ananasy policja kwadrat trzepany
Z puchy leci list do mamy złą sławą zawsze owiany
Wolałem kiedyś nachlany by dzisiaj poleczyć rany
Od ciebie loco zależy czy w oko dostaniesz kosą
Hukowe granaty w chate czy po śniegu bosą stopą
Obrałeś drogę to ruszasz za rogiem czeka kostucha
Chcesz pomoc koledze lecieć psiura to podkłada bucha
Dla syfu znowu kolega przebity znowu materac
Weź w oczy popatrz człowieka a ruro później oceniaj
Złą sławą zawsze owiany bo jestem w szoku jak można
Poskładać cały ten burdel palicie Franka nawrotkach
Znowu popalona korba to podbij do nas i powiedz
Anonimowe kurwiska plus ładowane naboje ziomek

Złą sławą owiany
Ściskają kajdany
Łapie cię paraliż
Popalone styki Peja Dudek Kaczor czaisz
Złą sławą owiany
Ściskają kajdany
Łapie cię paraliż
Popalone styki Peja Dudek Kaczor czaisz

Ten onomato Peja zła sława owiany wciąż
Droga od rozbojów aż po reality show
Pytali skąd sie wziął pierdolony multitalent
Z każdym małolatem rozpierdolimy membranę
Nie po to by siać zamęt zawsze z wiara nie przestane
Moja wiara zasłuchana w wersy nie jedną dekadę
Pozerzy tak jak byli są mają przejebane
Bo niejeden bohater z osiedla to podrabianiec
W pogoni za szmalem potraciły dzbany rozum
Zrozum byłem królem nawet gdy nie miałem sosu
Wolałem warzyc piwo wypijałem ponad normę
I mówili robił gnój kiedy robiłem porządek
W drodze po pieniążek sie niejeden przyssał mordo
I wciąż prawią komplementy robią ci ten blowjob
Wyjebane na opinie tych co ponoć szpącą
Nie ma szmalu będzie jebał śmieci że ufam pieniądzom
Ulica się przygląda ja nie będę żył przeszłością
Bo forma jak małolat więc to dla nich w eter poszło

Jak czarne na białym
Złą sławą owiany
Brudne podwórka bramowe liny odwyki i pasy
Nie dotykaj narkotyków bo cię kurwa zmiotą z planszy
Bo teraz na wieki styl rozpoznawany dla was
Nie raz by to zrozumieć musisz dotknąć bagna
Niektórzy są głusi lub tylko udaje

Ludzi pijany naćpami powykręcani jak detka
Przeżyli życiem to życie wytwórnia niechciany spektakl
Złą sławą owiani miedzy pomiędzy tymi z pasjami
Człowiek się tuła szarańcza weź lepiej kurwo i zamilcz
Mogą pierdolic co chcą mogą tu rzygać klamstwami
12 lat na tej scenie mówią złą sławą owiany
Siemno wita karabin otwarta księga zaczyna
Chuj mnie obchodzi parówo o jak chodzi ci klimat
Jestem człowiekiem normalnym mam swoje plany i życie
Sie nie wpierdalam jak inni i w którą stronę to idzie
Niech ciebie też nie obchodzi że komuś może się powieść
Zamiast podrzucać mu kłody zapytaj lepiej o zdrowie
Natural chodź ci opowiem jak to wygląda z tej strony
Mrok tu ocenia pochopnie kiedy nie zadowolony
Dla jednych wzrusza wykony dla innych to pierdolenie
Wiec jedni je tu pierdola dla innych ploty są w cenie

Złą sławą owiany
Ściskają kajdany
Łapie cię paraliż
Popalone styki Peja Dudek Kaczor czaisz
Złą sławą owiany
Ściskają kajdany
Łapie cię paraliż
Popalone styki Peja Dudek Kaczor czaisz

Wciąż pali się korba
Od przemyskiej mordo dziupli muzyka leci po Poznań
Warszawa Londyn Europa w kapturze za nami chłopak
Zła sława loco owiany kolo uważaj na schodach
Sama niewiedza wyżerać bo głowie rucha cię chemia
Człowieka tu nie oceniaj jak nie gadałeś i nie znasz
W oczy popatrz spierdalaj bo znowu packa i heja
Niewiedza twoja się boli jak gadka o cwelach
Weź zatrzymaj się na chwile popatrz mordo w oczy
Bo kozakiem jest tu ten kto stał a wcześniej się zmoczył
Popatrz w oczy i 12 ryba praw głosu nie ma
Amunicja ostre sprzęty a policja trasy nie zna

Bra raz złą sławą owiany
Ręce ściskają kajdanki słyszę hukowe granaty
Elo złą sławą owiany nie gadałeś zamknij cipę
Przyjechali w kominiarkach i pytali gdzie jest typek

Jak czarne na białym
Złą sławą owiany
Brudne podwórka bramowe liny odwyki i pasy
Nie dotykaj narkotyków bo cię kurwa zmiotą z planszy
Bo teraz na wieki styl rozpoznawany dla was
Nie raz by to zrozumieć musisz dotknąć bagna
Niektórzy są głusi lub tylko udaje
Elo owiany złą sławą