Żołnierz na warcie nie tańczy walca
Prosiłem, prosiłem do tańca
Tańczyłem, tańczyłem co sił
A świat się wraz ze mną obracał
Gdym młody, gdym młody ja był
A dziś mi dwadzieścia stuknęło
I inny przede mną już cel
I stoję tu, chociaż niedziela
I wołam: "Kto idzie, bo strzel"
Żołnierz na warcie nie tańczy walca
Żołnierz nie może cię poprosić
Chociaż mu w duszy gra do tańca
Stu waltornistów i doboszy
Żołnierz nie tańczy walca na warcie
Stojąc w postawie zasadniczej
Żołnierz nie tańczy go, tym bardziej
Że to jest wiedeński obyczaj
A wokół wiruje przyroda
I sosny, jałowiec i mech
A pan nie zatańczy, to szkoda
A nawet poniekąd to pech
I nagle mi drgnęły kolana
W mej piersi coś kipi i wrze
Zatańczę, przyrodo kochana
Stój, wróć, ale zapomniałbym, że
Żołnierz na warcie nie tańczy walca
Żołnierz nie może cię poprosić
Chociaż mu w duszy gra do tańca
Stu waltornistów i doboszy
Żołnierz nie tańczy walca na warcie
Stojąc w postawie zasadniczej
Żołnierz nie tańczy go, tym bardziej
Że to jest wiedeński obyczaj
Żołnierz nie tańczy walca na warcie
Stojąc w postawie zasadniczej
Żołnierz nie tańczy go, tym bardziej
Że to jest wiedeński obyczaj
La la
A szkoda