Bedoes

1000 Koni


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp


Późna noc, jedziemy autem (skrr, skrr, skrr)
Ona patrzy na mnie i mówi mi, że kocha, i że chce tego na zawsze
I mówi mi, że kocha, i że mówi to poważnie
Nie znam drugiej jak ona
Nie znam trzeciej jak ona, ani nie znam czwartej
200 na godzinę w mieście, teraz już nic nie jest ważne
Noc pachnie jak ty, to miasto pachnie jak my
Chce ciebie zawsze jak nikt
Nikt nie wygląda tak w wannie jak ty
I nikt nie wygląda tak ładnie jak my
Trap na nas skacze jak nikt
Razem wciąż robimy papier jak nikt
Jesteś kozakiem jak nikt, mała jesteś kozakiem jak nikt
W kuchni odpalamy fajkę za fajką
Czasem toczymy walkę za walką
Czasem toczymy walkę za bardzo
Bo znam cię jak nikt, a ty znasz mnie za bardzo
Jesteś łobuzem, wiem, że lubisz kwiaty i wiem, że nie róże
Ktoś postawi kraty, to wiesz, że je zburzę
Jesteś tego pewna, gdy jestem na górze

Chuj w dorosłe życie, chuj w to co kto mi pozwoli
Nie chcę z tobą ukraść konia, ukradnijmy 1000 koni
Chuj w dorosłe życie, chuj w to co kto mi pozwoli
Nie chcę z tobą ukraść konia, ukradnijmy 1000 koni (ej)

Jeśli zabijesz za mnie, skłamię, po czym wezmę winę za ciebie
Wszedłbym na minę za ciebie
Czy to jest prawdziwe dla ciebie?
Jeśli zabiję za nią, ona skłamie, po czym weźmie winę za mnie
Ona by weszła na minę za mnie
To jest za bardzo prawdziwe dla mnie
Jeśli zabijesz za mnie, skłamię, po czym wezmę winę za ciebie
Wszedłbym na minę za ciebie
Czy to jest prawdziwe dla ciebie?
Jeśli zabiję za nią, ona skłamie, po czym weźmie winę za mnie
Ona by weszła na minę za mnie
Powiedz mi skarbie czy wyjdziesz za mnie?


Writer/s: Borys Przybylski, Jakub Salepa