Piotr Rogucki

A My


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Noc jest z milczenia skrzydeł ptasich
Gwiazdy z mądrości swoich oczu
Rozkute w planetarnym czasie
Po grzbiecie nieba światło toczą

Modlitwa jest z wzniosłości dzwonów
Z zadumy kaplic i organów
Z różańca wpół uśpionych domów
Co na mszę pod kościołem staną

A my z wiecznego niepokoju
Z przelotów wiatru,z garści cienia
Z brzóz przedwieczornych
Które stoją nad cichą rzeką zamyślenia

A my z harmonii i rozdźwięku
Z niecierpliwości strun spragnionych
Które od bólu łzami pękną
Pod gniewem rozpalonych dłoni

A my z wiecznego niepokoju
Z przelotów wiatru,z garści cienia
Z brzóz przedwieczornych
Które stoją nad cichą rzeką zamyślenia

A my z harmonii i rozdźwięku
Z niecierpliwości strun spragnionych
Które od bólu łzami pękną
Pod gniewem rozpalonych dłoni.