
Antybiografia
U stóp już pewnie miałbym świat
Melona już bym trafił
Gdyby nie kilka głupich wad
Mej autobiografii
Choć miałem chęć do sześciu strun
Z czterema się zostałem
Mój ojciec był co prawda zdun
Lecz piece stawiał małe
Paznokieć z palca nie chciał zejść
Dżins pękł mi na połowę
Dziewczyny com ich nie chciał mieć
Do dzisiaj chodzą zdrowe
Nie omijałem żadnej z tras
Źle czuję się gdy leżę
Zamiast na wznak przechlapać czas
Jeździłem na rowerze
Od Kuwejtu po Dubaj
Arab krzyczy jajco graj
Od Kuwejtu po Dubaj
Arab krzyczy jajco graj
Nie odgrywałem wielkich ról
Sprawdziłem się w rzemiośle
Nie został z tego żaden ból
Po prostu gram na wiośle
Tych kilka w życiu głupich plam
To cały mój konterfekt
Ze wstydem muszę przyznać wam:
Nie jestem taki perfekt
Ja nie jestem z Perfectu
I'm sorry jestem z Rembertowa
Mam najlepszy sad
I love Rembertów zapraszam
Zwłaszcza na ciuchy
Nawet Warszawa leży koło Rembertowa