
Auto
Weź to na luz po co się spinasz
Taki jest świat i to nie twoja wina
Opadły ręce brakuje słów
Usta to strzelby ktoś strzelił znów
A ty weź to na luz spróbuj coś zmienić
Stalowe nerwy zacznij się cenić
Zapomnij o tym że masz kłopoty
Spokój jest lekiem niech to będzie twój narkotyk
W czasach w których rządzi pieniądz zwykle jest tak
Że nie warto już się ścigać bo nie ma jak
Jeden ma tu aż za dużo drugi ma nic
Nie narzekaj więcej tylko naucz się żyć
Dystans zachowaj go
Dystans utrzymuj go
Dystans tylko on cię uratuje
Dystans dystans oh
Wielkim autem przez miasto toczymy się
Za plecami zostawiamy wszystko to co złe
Niech dzieje się co chce
Nieważne bo nic nie zatrzyma nas
Do przodu wciąż nowy dzień pełen szans
Już czeka tam
Znów czeka nas
Weź to na luz to nie jest finał
Uwierz że dzisiaj wszystko się zaczyna
Masz w sobie siłęzasyp ten dół
Przed tobą droga gładka jak stół
Weź to na luz zanim zwarjujesz
Nie rób jak karzą rób tak jak czujesz
Swoje obawy zastąp nadzieją
Wygrani ci co na końcu się śmieją
Do przodu idź niech prowadzi cię serce
Co było złe już nie zdarzy się więcej
Przed siebie tak zacznij spełniać marzenia
I wrzuć na luz zbyt wiele masz do stracenia
Wielkim autem przez miasto toczymy się
Za plecami zostawiamy wszystko to co złe
Niech dzieje się co chce
Nieważne bo nic nie zatrzyma nas
Do przodu wciąż nowy dzień pełen szans
Już czeka tam
Znów czeka nas