Elżbieta Adamiak

Bez słów (Chodzą ulicami ludzie)


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Chodzą ulicami ludzie
Maj przechodzą lipiec grudzień
Zagubieni wśród ulic bram
Przemarznięte grzeją dłonie
Dokądś pędzą za czymś gonią
I budują wciąż domki z kart

A tam w mech odziany kamień
Tam zaduma wiatru granie
Tam powietrze ma inny smak
Porzuć kroków rytm na bruku
Spróbuj znajdziesz jeśli szukać
Zechcesz nowy świat własny świat

Płyną ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń marzeń
Omijają wciąż główny nurt
Kryją się w swych norach krecich
I śnić nawet o karecie
Co lśni złotem nie potrafią już

Żyją ludzie asfalt depczą
Nikt nie krzyknie każdy szepcze
Drzwi zamknięte zaklepane w krąg
Tylko czasem kropla z oczu

Po policzkach w dół się stoczy
I to dziwne drżenie rąk
Chodzą ulicami ludzie
Maj przechodzą lipiec grudzień

Zagubieni wśród ulic bram
Przemarznięte grzeją dłonie
Dokądś pędzą za czymś gonią
I budują wciąż domki z kart

A tam w mech odziany kamień
Tam zaduma wiatru granie
Tam powietrze ma inny smak
Porzuć kroków rytm na bruku
Spróbuj znajdziesz jeśli szukać
Zechcesz nowy świat własny świat

Płyną ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń marzeń
Omijają wciąż główny nurt
Kryją się w swych norach krecich
I śnić nawet o karecie
Co lśni złotem nie potrafią już

Żyją ludzie asfalt depczą
Nikt nie krzyknie każdy szepcze
Drzwi zamknięte zaklepane w krąg
Tylko czasem kropla z oczu
Po policzkach w dół się stoczy
I to dziwne drżenie rąk