
Bo mój chłopiec piłkę kopie
Codziennie bierze mnie złość
I codziennie mam tego dość
Codziennie mówię, że nie, nie
Lecz w końcu idę na mecz
Bo on mówi, że to zdrowo
Że zaprawę trzeba mieć sportową
Jeśli zimno, mogę włożyć jego płaszcz
Lecz on musi przecież grać
Bo mój chłopiec piłkę kopie
Wczoraj bramki strzelił dwie
Od niedzieli do soboty
Ciągle tylko mecz, mecz, mecz
Czasem w głowie mi się kręci
Od tych wszystkich trudnych nazw
Tu ktoś gola strzelił z rogu
A ta linia to jest aut
Bo mój chłopiec piłkę kopie
Wczoraj bramki strzelił dwie
Od niedzieli do sobot
Ciągle tylko mecz, mecz, mecz
Codziennie bierze mnie złość
I codziennie mam tego dość
Codziennie proszę, że nie, nie
Lecz w końcu idę na mecz
Kiedy chcę iść z nim do kina
By zobaczyć ładny nowy film
Wtedy on mówi
Czemu zapominasz
Przecież dzisiaj właśnie gra mój team
Bo mój chłopiec piłkę kopie
Wczoraj bramki strzelił dwie
Od niedzieli do soboty
Ciągle tylko mecz, mecz, mecz
Że drużyna z Kapuścina
Gra półgórny system gry
Że Prędkiemu brak kondycji
A Dynamo ma swój styl
Bo mój chłopiec piłkę kopie
Wczoraj bramki strzelił dwie
Od niedzieli do soboty
Ciągle tylko mecz, mecz, mecz