
Brzydota
Szampańskie damy porzygały się
Nigdy nie były piękne choć ładną twarz miały
W szambie pod kożuchem topią się
W niewinnych aromatach perfumują się
Był taki ktoś
Kto pozwolił wmówić sobie czym jest piękno
I to by tłumaczyło mi że
Tak brzydki poczuł się
Nie to nie ty
Ale świat potrzebuje leczyć się
Nie to nie ty ale
Szampańskie damy porzygały się
Nigdy nie były piękne choć ładną twarz miały
W szambie pod kożuchem topią się
W niewinnych aromatach perfumują się
Odwalcie się
Od śliwek
O nieidealnych kształtach
Niebawem plastikowe drzewa zastąpią wam sady
To wy
Zastąpicie złotem kielichy gliniane
To korona próżnych kwiatów nazrywanych
Nie to nie ty ale
Szampańskie damy porzygały się
Nigdy nie były piękne choć ładną twarz miały
W szambie pod kożuchem topią się
W niewinnych aromatach perfumują się
Był taki ktoś
Kto pozwolił wmówić sobie czym jest piękno
I to by tłumaczyło mi że
Tak brzydki poczuł się
Szampańskie damy porzygały się
Nigdy nie były piękne choć ładną twarz miały
W szambie pod kożuchem topią się
W niewinnych aromatach perfumują się