Dixon 37

Cichy świadek


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Nocny wypad finał micha zbita
Typa który z dala epitety KRZYCZAŁ
Wielki wariat po szampanie
Co się stało to się nie odstanie
Za złe zachowanie lanie
Za złe zachowanie kara
Świadek cisza świadek nic nie podpierdalaj
Moje miasto ale od mych problemów wara
Kocham życie WWA stołeczne choć nie jest zbyt bezpiecznie
W kurwę przyczajonych kamer w mieście
W kurwę fabii 307 i Oktawii
Zawsze zjawią się kiedy ktoś gdzieś się skarży
Są tam gdzie frajerzy lecą zucha
Ilu dobrych ludzi rozesłali po puchach
Ilu dobrych ludzi część życia spędza w norach
A jebane kurwy myślą ze to ich wychowa
Każde moje ramie to inna historia
Choć historia obu ekip jest bardzo podobna
Każda dziara z dedykacją dla ulicy
Pazdro Firma Pazdro Dixon ostrzy zawodnicy
Świadek cisza świadek widzi świadek milczy
Kocham swoje miasto bez jebanej policji
Kocham kiedy budzi mnie słońce następnego dnia
Przebijając przez zasłony szybko leci czas
Uświadamiam się i doceniam co naprawdę mam
I weź wszystko tak w jedną sekundę strać

Rozjebałeś się na psach
Chuj ci w dupę krzyż na plecy
Walczymy z kurwami
Wbrew policyjnym dziwkom
To do tych dla których nie ma pokory w tych wersach

W mym mieście pełnym zagadek
Poranek nie śpi cichy świadekupadek na co dzień
Widzę pogardę czuje naprawdępatrzę
Jak kurewstwo rośniejak dorośnie to z nim jadę
Będzie prościej jak nasz dorośniesz i pojedziemy z nim razem
Od czynu minął wypadek może potraktuj jak radę
Zasadę nie jedną którą kładę na ryj nie na tacy
Nawinę ci tutaj na dynię ci w ryj
Byś pamiętał skurwysynieże cichy świadek to też martwy
Jak się bawisz ogniem to traw nie dobieraj karty
Jesteś nie nażartybiernie stoisz martwy
Nie wiem czy pocieszę cię że jesteś gówno warty
Miasto cichym świadkiem wzlotów i upadków
Jasno kroczy światłem kłopotów i wydatków
Tutaj nie unikniesz jak młodzieńczych awantur
Jak szaleńczych napadów zwątpienia i depresji
Miasto widzie co się dzieje lecz to cichy świadek wierz mi

Rozjebałeś się na psach
Chuj ci w dupę krzyż na plecy
Walczymy z kurwami
Wbrew policyjnym dziwkom
To do tych dla których nie ma pokory w tych wersach

Ile sytuacji byłoa ile będzie takich
Których nie potrafię strawić za nic pierdolona zawiść
Co wypełnia chore banie w zarobku trzeba to zabić
Taki pan lub taka pani musi się zadławić
Musi połknąć ten swój skurwiały długi język
I jak nie rozumiesz że tak będzie lepiej to
Musi odejść stąd musi bo niepotrzebny swąd
Nie potrzebna taka dupa tu i niepotrzebny typ
Co żyją taki syf i mówią zbyt dużo słów
I udają kurwa nie wiadomo kogo
Charakter nie z gadki ale z czynów pała
Która tam gdzie nie potrzebna jakieś brednie nagadała
Jednym takim szotem sprała dobry wizerunek
Sama sobie dla mnie to jest
Bezkręgowiec a nie człowiek

Rozjebałeś się na psach
Chuj ci w dupę krzyż na plecy
Walczymy z kurwami
Wbrew policyjnym dziwkom
To do tych dla których nie ma pokory w tych wersach

Miasto widzi wszystko miłość i nienawiść
Wie kto bierze w łapękto chcę kogo zabić
Kto chciał cię zranić i szedł za tobą
Kto z dzielnicy się ogląda za twoją żoną
Widzę swoją kamienicę ile w dekach ma ta fotka
Co widział sto lat temuktoś z twojego okna
Miasto widzi wszystko chłoną mury chłodny bruk
Jednym daję siłę a innych powala z nóg
Żebyś tylko mógł znaleźć się w tym gąszczu ulic
Chyba jednak ludzie są od nich bardziej czuli
Jeśli było miałem mówić co by gadały te mury
Co by o ludziach wiedziały gdyby miały uszy
W świecie gdzie podsłuchy wszędzie i monitoring
Miasto cichym świadkiem których zjedzą nic nie robi
Może przydał by się czasem miasta głos na odmułkę
Zaskoczy cię najwyżej ślepym zaułkiem

Rozjebałeś się na psach
Chuj ci w dupę krzyż na plecy
Walczymy z kurwami
Wbrew policyjnym dziwkom
To do tych dla których nie ma pokory w tych wersach

Jebać konfidentów i ścigania organy
Zmowa milczenia u nas porządek zachowany
Każdy dobry chłopak od gnoja nauczany
Milczenie złotem przy powałce bądź przygotowany
Coraz więcej informacji i więcej donosów
Coraz więcej współpracy i przeciwności losów
Coraz więcej frajerstwa i prujących ci osób
Cichy świadek milcz nie masz kurwa prawa głosu
Miejski monitoring nie raz wjebał na mukę
Skurwiałe psy z całym tym swoim podsłuchem
W srebrnej brawce znów knują podpuchę
Uważaj bratku obyś nie trafił na puchę
Zwykłym eunuchem arcy kurwą rozjebuchem
Każdy ten kto na psach poczuje skruchę
Frajerski truteń na gębę strzelił uchem
Dix 37 Krasul powie jebać go w dupę

Rozjebałeś się na psach
Chuj ci w dupę krzyż na plecy
Walczymy z kurwami
Wbrew policyjnym dziwkom
To do tych dla których nie ma pokory w tych wersach