
Cieplo
Przyjdź do mnie boso
Niech stopy topią śnieg
W zimowym sztormie
Roztrzaskujemy się o brzeg
Zmęczoną głowę
Na mych kolanach proszę złóż
Niech taniec śniegu
Utuli cię do snu
I drzew korony
Pochylą się na twoją cześć
Chmury rozwieje wiatr
Chłodem zaprosi cię by wejść
Zanim odejdziesz weź ciepło
Którego w sercu mam
Zbyt wiele bym mogła sama je unieść
Zaśniesz spokojnie jak dziecko
I przyśni ci się świat
Który łatwiej niż ten będzie zrozumieć
Gdy każdą tkanką
Poczujesz zimny ból
Łzy kruche spłyną
Rozetną nas na pół
Twe sine usta
Uwolnią się od tchu
Wisi nad nami
Twój niespokojny duch
Skryjesz się w gwiazdach
Nieboskłon wchłonie cię i sny
Staną się ciszą
Rzeką z pociętą twarzą przez kry
Zanim odejdziesz weź ciepło
Którego w sercu mam
Zbyt wiele bym mogła sama je unieść
Zaśniesz spokojnie jak dziecko
I przyśni ci się świat
Który łatwiej niż ten będzie zrozumieć