Beteo

Co i jak


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Stara ośka nowy ja ławka browar
Jointy rap gadaj morda co i jak ej
Ty weź się nie interesuj
Pilnuj swoich interesów i uważaj na koleżków bo wiesz
Wychowałem się na blokach
Wydostałem się stamtąd brat
Choć dalej braci tam mam
Niech wam się farci na max
Róbcie ten hajsy i w świat wynocha

Nigdy nie mogłem być pewien
Że mi się powiedzie to wszystko oparte na wierze
Nie chciałem tu gonić tematu
I jak informatyk skończyć na komendzie
Nieźle że moi ludzie tu robili
Tę forsę mając lat piętnaście i mniej
Pisze menago
A o moim hajsie mi info przekaże e mail
Palę se gandzię i nie mam tych zmartwień
O której już nawijał Quebo
Choć zdarza się czasem
Ze jak chcę tę gandzię to muszą ją zapisać w kredo
Nie raczę się kreską nie raczę się piksą
Jak co drugi mój ziomal
Bo znam sobą wartość
Dla wielu ta wartość to szlugi plus browar
I skupiam się na swoich sprawach
Nie badam na Insta z kim moja ex lata
Nie prałem z nią brudów bo wszystkie wchłaniała
Przecież nie obrażam czy mówię że szmata
Po prostu zawiodłem się
Na jednej i drugiej choć nareszcie rozumiem
Że wiele zjebałem sam z siebie
I to nie tylko na mieście po wódzie
A te bloki niszczą bo żyjesz w tej klatce
I nie chcesz się czuć jakbyś kurwa żył w klatce
I zdarza się narozrabiać przez to wychowanie
Ups no sorry przypadkiem
Nigdy nie wyprę się pochodzenia
Chociaż wiem
Że psy znowu będą wszczynały dochodzenia
Co drugi robi te ruchy
A nóg nie używa tylko do chodzenia ema

Stara ośka nowy ja ławka browar
Jointy rap gadaj morda co i jak ej
Ty weź się nie interesuj
Pilnuj swoich interesów i uważaj na koleżków bo wiesz
Wychowałem się na blokach
Wydostałem się stamtąd brat
Choć dalej braci tam mam
Niech wam się farci na max
Róbcie ten hajsy i w świat wynocha

Nie każdy chce się stąd wyrwać
Wielu nie widzi już życia
Poza tym że siądzie na ławce
Pogada o tym samym i tak do wypłaty
Znowu hajs wydany
W pierwsze trzy dni a gdzie na opłaty
Co za pojebany kraj
Ja wezmę ludzi w samolot
I razem pozwiedzamy świat
I przez to paru gości myśli
Jebany gwiazdor ale to nawet nie dziwi mnie
Bo zaraz dojdzie do tego
Że to na mnie będą czekali na Wigilię
I zaraz dojdzie do tego
Że będę już zdolny do tego ty kminisz mnie
Tagi na blokach że ktoś się rozjebał
A przecież był taki prawilny nie
Nic już nie dziwi mnie
Ja i moi ludzie jesteśmy
Kurwa najbardziej prawdziwi w grze
Wybaczcie mi każdy grzech
Nie zawsze byłem w porządku
Ale nie latałem po burdelach naćpany jak pies
Serce nie sługa się nie odstanie to co już się stało
Homies over hoes dzisiaj już to kumam
Nie ma ideałów więc ufam tylko swoim ideałom
I koniec osiedle psuje łeb i to nie pasuje mi
Między blokami nie gubię się dobrze znam to pole min
Małomiasteczkowość to state of mind
Małe miasto to state within a state
Skażony na miejscu
Więc pakuję się i zabieram gdzieś hola

Stara ośka nowy ja ławka browar
Jointy rap gadaj morda co i jak ej
Ty weź się nie interesuj
Pilnuj swoich interesów i uważaj na koleżków bo wiesz
Wychowałem się na blokach
Wydostałem się stamtąd brat
Choć dalej braci tam mam
Niech wam się farci na max
Róbcie ten hajs i w świat wynocha