
Czarodziejka Justyna
Ujrzałem na prywatnej ją imprezie
I patrzę i oczom swym nie wierzę
Myślałem że wiało będzie nudą
A nagle tu przede mną takie cudo
Dziewczyna jest urocza jak diablica
W drzwiach staje ciałem się zachwycam
Niejeden chłopak szedłby za nią w ogień
Lecz niezły tu potrzebny jest czarodziej
Justyna na zawsze chciałbym ją zatrzymać
W jej oczach mieszka jakaś siła
Tak na mnie działa że odpływam
Justyna jak lampka czerwonego wina
Ach wdziękiem swoim mnie upija
To czarodziejka nie dziewczyna
Nieśmiało puszczam do niej perskie oko
I czas mój poświęcam jej z ochotą
Czy wyśle mi spojrzenie choć ukradkiem
I oczy nasze zejdą się przypadkiem
A może by fantazji puścić wodze
Pomarzyć o wspólnej życia drodze
Jak cudnie skraść by było jej całusa
Bo taka wielka dręczy mnie pokusa
Justyna na zawsze chciałbym ją zatrzymać
W jej oczach mieszka jakaś siła
Tak na mnie działa że odpływam
Justyna jak lampka czerwonego wina
Ach wdziękiem swoim mnie upija
To czarodziejka nie dziewczyna
Justyna na zawsze chciałbym ją zatrzymać
W jej oczach mieszka jakaś siła
Tak na mnie działa że odpływam
Justyna jak lampka czerwonego wina
Ach wdziękiem swoim mnie upija
To czarodziejka nie dziewczyna