
Dead
Wyautowani tańczący na grani odbici od fasad tu już
Ciągle tak sami że odejmowanie nam zaczyna działać na plus
Galera zmierza na dno jedynie szczury przeciągają bal
Mile widziany niemile widziany jak zew nieważkości i ja
A kielony Prosecco za ukojenie czy kaftan
Od Nemei do Hadesu wiwatujących larw
I ciągle blisko jak królowie i bistro
Jaki hip hop? Czuję się w nim jak widmo
A kiedy jawa serwuje sierpowy i prosty
Mi nie mów że nic tak nie krzyczy jak cisza
Bo wychodzę z siebie by łączyć te kropki
A nadal te linie to nie linia życia
Jaki tytuł i temat
Zaufaj mi bez znaczenia czy nieżywy czy martwy
Tnę ulice bez nazwy
Tyle szczęścia co kac i teatrzyk
I gubię dni tu wciąż tu wciąż
I gubię sny wśród trosk wśród trosk
Kiedy w dali blask zawijany w hajs
Zapominam się znów
Między dniami sam zatrzymuję czas
Gdzie do trumny mej gwóźdź
Kiedy wiara w glitch za nią bania w bis rozbijają znów szyk
Chcę żyć chcę żyć
A kto umarł ten nie żyje
No to patrz
Czar to tylko chwile
W zamian lata i karty niczyje
Wszystkie zjazdy już daleko w tyle
Ciebie siebie i full magazynek mam
Czar to tylko te chwile
Wymieniane na thriller
Wszystkie zjazdy już daleko w tyle
Pytania z dymem gram
I gubię dni tu wciąż tu wciąż
I gubię sny wśród trosk wśród trosk
Kiedy w dali blask zawijany w hajs
Zapominam się znów
Między dniami sam zatrzymuję czas
Gdzie do trumny mej gwóźdź
Kiedy wiara w glitch za nią bania w bis rozbijają znów szyk
Chcę żyć chcę żyć