Dwa Sławy

Diabelskie Podszepty


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Kopiuj dalej rap ze Stanów ekstra
Giniesz w tych Stanach tak jak Kaziu Deyna
Zrób sobie Compton tak z głębi serca
Zrób sobie Brooklyn jak David Beckham
Zrób domówkę zadzwoń po kurwę
Same typy jedna dupa jak w samochodówce
A jak kurwa cię wkurwi to tej kurwie nawtykaj
I nie uznawaj przy tym prezerwatyw
Bo tak by na pewno postąpił Watykan
Nawet jeśli będą mówić Co za pedał
Bądź jak bistro i na powitanie podaj śledzia
Weź markera i podpisuj się babkom na biustach
Albo weź ołówek i zrób babci test ołówka
I nawet nie mów że to niemoralne w chuj
Bo jak zatrzyma cię patrol to daj czekoladę psu
Czekoladę psu czekoladę psu
Bo jak zatrzyma cię patrol to

No weź co Ci szkodzi
Zrób to bo skiśniesz
No weź nie bądź pizda
Zakład o dyszkę
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
Gula
No weź co Ci szkodzi
Zrób to bo skiśniesz
No weź nie bądź pizda
Zakład o dyszkę
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
Gula

Idź na rapowy koncert pożycz ipoda od typa z gimnazjum
Skasuj Demonologię Miuosha Wuwunia i nagraj Muzykę Poważną
Potem na festiwal reggae wyrwij tam wegetariankę
Zapodaj pigułę gwałtu i nagraj wideo na którym ojebie kaszankę
Odwiedź jebany TVN i strzałem pokonaj pedała z Top Model
I zbij go na amen
Tak że go nie pozna już nawet rodzona mamusia Alzheimer
Zaproś do teatru tą wyśnioną łanię
Wystaw ją do wiatru jak pośliniony palec
W sobotę rano dosyp prochy panu młodemu pierdolić durnia
Pochowaj buciki niech śpi jak zabity Romeo i Julia
Pożryj wzrokiem pannę młodą druhny i ich miny
Wyrzuty sumienia przyćmi wyrzut insuliny
Wyrzuty sumienia
Coś ty anioł
Skrzydeł nie doda Ci Pan Bóg
A metanabol i podciąganie
Nie jedz nic poza tą metką papa
Niech Ci ziemia będzie lekką atlas

No weź co Ci szkodzi
Zrób to bo skiśniesz
No weź nie bądź pizda
Zakład o dyszkę
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
Gula
No weź co Ci szkodzi
Zrób to bo skiśniesz
No weź nie bądź pizda
Zakład o dyszkę
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
Gula

Dawaj jedziem wódę bo nie widzę żeby ktokolwiek to jeszcze skumał
Nawet jak z trudem zmień kielon na kubek
I zróbmy tu jebany show jak Truman
Wpadnij studentom na metę i ojeb im całą lodówkę na starcie
Pięknie oznajmij że zwijasz do siebie bo chujowa biba i chujowe żarcie
Piękne otwarcie wbij do newschoolów i swagów po propsy
Nawiń że trapy to chuj i podmień im wszystkie Jordany na crocsy
Odpisz do wszystkich raperów co często cię proszą o zwrotki
Że zara nagrasz i w końcu nie nagraj jak połowa Polski
Co to deadline'y Terminy Przestań
Przesuń terminy deadline'y jak Diddy Drake'a
Przykmiń gdzieś tam grubszego typa jak Rubin
Potem podmień mu całą szamę na gruszki
Kurwa niech będzie drugim Rossem
Szanowni państwo wszyscy poczuci kto hajs dzieli
Jaka pozycja Leję na nią jak R Kelly
Rozkmiń tą scenę dokładnie nawiń to typom wreszcie
Że tamte japy i rapy to chuj nie robota jak ta za 1200

No weź co Ci szkodzi
Zrób to bo skiśniesz
No weź nie bądź pizda
Zakład o dyszkę
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
Gula
No weź co Ci szkodzi
Zrób to bo skiśniesz
No weź nie bądź pizda
Zakład o dyszkę
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
No weź nie dygaj
Gula