
Diss na życie
Dostałem któregoś dnia SMSa numer jakiś dziwny z deka
047 kto ma taki numer nie pamiętam myślałem już że ktoś mnie wkręca
Jakaś 19 letnia Justyna jest mokra no i chętna pod warunkiem że odpiszę jakoś ładnie
I opiszę moją szablę długość i grubość ona chce znać
Dam jej te parę liter no bo mam je wszystkie szczegóły zdołałem przesłać
I zaraz będę grał w grę
Jurek 44 lata mam żonę
Ale żona od kilku lat drewnem zalatuje głównie klonem dlatego chętnie romansuję
Lubię pojeść
Mam dwójkę dzieci no i Skodę
Lecz jak pisze jakaś młoda dama w potrzebie to wiadomo że jej pomogę
Ona odpisała pytając „Pomożesz mi zdjąć majtki"
Jest ostra lubię takie babki ale jak zdjąć majtki SMSem nie rozumiem
Na co ona że „nie umiesz myśleć głową no to pomyśl chujem"
Wracam na chatę żona mnie bić chce tak jak zwykle nawet
Nie pamiętam czemu wyszłem za tę pizdę
Chce żebym dał jej siano na pazury dla Beatrycze obiadu
Nie zrobiła ja jej stówy nie pożyczę!
Tym bardziej na pazury dla córy co się kurwi tu na osiedlu niech
Mnie oceni znów wąskie gremium
Ostatnio jakiś zjeb przyjechał na longboardzie po nią na głowie miał jakąś głupią czapkę
I wyglądał dosłownie jak żołądź
Później trzy dni jej nie było wcale w domu żona zapłakana
Ale ja to mam wyjebane ziomuś
Żona łapie psychozy i żre te klony jak cukierki a mnie smuci fakt że od kilku lat nawet
Nie zajrzałem do muszelki
Piszę do mej Justy ona zna moje gusty
Czym jest świat
Kurwa mać chuj z nim
Żona przejrzała telefon gdy okupowałem rozę
Zażądała rozwodu gdy zażądałem rolkę
W akcie dywersji rzuciła fona przez pół chałupy
Zostałem bez żony bez fona i bez papieru do dupy
Ja się nie boję bo mam swoją młodą Justę
Choć nie mam już mojej chałupy
Nie mam też skody ani kasy na ruchy ale pamiętam numer
3247
Nie czekaj
3447 37
Nie to było chyba 4735
O nie