
Dorota Gardias
Nie słucham tych pedałów od pogody
Wszyscy brzmią tak samo homofony
Alkohol w termometrze zdradza skwar
We szkle 40 stopni Ballantine's
Jarek tu był ślad stopy jak Sasquatch
Nie ma Wygi Fisza Łony i topi się Asfalt
W końcu ma się na deszcz
Już nadciąga superkomórka jak Galaxy Nexus
Niebo z pełnią sił wyładowuje się na drzewie dendrofil
Dżdżownice wciąż widzę zbijam żółwie
Opuszczacie podziemie witam w klubie
Śnieg snowboardem przez lasy jak karibu
Deska gra tu główną rolę Piraci z Karaibów
Nieważna pogoda zawsze będzie klawo
Ni mnie grzeje ni mnie ziębi jak bezrękawnik
Łapy na wschód łapy na zachód
I znowu zwrot jak antypasaty
Niech skropli się pot machać obiema
Odstawić bro szklanka na ziemi
Lubię słuchać bragga i wysłuchać pogody
Ale czasem nie wierzę co mi ten góral pierdoli
Bo to początek tygodnia a tu śnieżna zamieć
A i bez tego wiem że poniedziałek ssie jak Jacek
Modle się o słońce klęcze błagam
Padam na kolana czuję w kolanach że będzie padać
Dżdży burzy się nie boje idzie bokiem
Opady jak romanse miejscowe i przelotne
Pylenie trawy nie sprzyja raczej dilerom
Ty się nie daj oszukać przywiązuj wagę do tego
Takie meteo chodź poznaj chłopa na szkwał
Mam tornado w kabinie i rzucam słowa na wiatr
Zdradliwa pogoda w słońcu stoisz w swetrze
Twoja opalenizna to południowy redneck
A jeśli chciałbyś coś planować na weekend
To chujowo się składa tak jak kostka rubika
Łapy na wschód łapy na zachód
I znowu zwrot jak antypasaty
Niech skropli się pot machać obiema
Odstawić bro szklanka na ziemi
To śliski temat bo mokro jest
Chcesz jechać na ręcznym to goło leć
Bo poranna mgła utrudni pojazdom drogę
A więc miejcie ją na oku jak poranną ropę
Gra o życie więzieniem będzie dziś dom twój
Gradobicie trzęsienie ziemi i koklusz
Piwo pod chmurką i się za chwile upijam
A zawsze kiedy mam kaca to ktoś zabije mi klina
Wtedy mi rośnie ciśnienie biedny Pascal
Wysyłam barometry do serwisanta
Nie lepiej daj se spokój ziomek
Możliwe przymrozki w nocy nie najcieplej
Odkręć kaloryfer albo zmień partnerkę
Słońce z deszczem drze zawsze kota
Ty mały zielony chuju gdzie mój garnek złota
Y no i tego no ale dziś jest pogoda co
Łapy na wschód łapy na zachód
I znowu zwrot jak antypasaty
Niech skropli się pot machać obiema
Odstawić bro szklanka na ziemi
Łapy na wschód łapy na zachód
I znowu zwrot jak antypasaty
Niech skropli się pot machać obiema
Odstawić bro szklanka na ziemi