
Ej ziom
Ej ziom ej ziom
Uliczny Przekaz dla Dobrych Ludzi tak
Czas na jakiegoś mocnego kopniaka co
Bosski Bosski UPDDL2
Jesteś dilerem? Weź się z tym nie obnoś
By nie było płaczu że Cię ktoś sprzedał mordo
Robisz afery żeby wokół było głośno
Oby cię do domu nie musiał zawozić kordon
Oby cię do domu nie musiał prowadzić kondukt
Lekcje odrób zanim cię pochłonie potwór
Dość bzdur już słyszałem od chłopaków z bloków
Trzeba było pomóc wtedy oni stali z boku
Chwalisz się ludziom że jesteś gangsterem
Prawdziwy gangus się śmieje
Lansujesz swój sprany beret
Z czym ty wychodzisz przed szereg
Wiesz kim jesteś to po co się pucować
Brak ci pokory? Przypał cię wychował
Chuj mnie obchodzi że przerzucasz towar
Marny raper wybitny narkoman
Jesteś młody? Ja też byłem młody
Król życia hajs dziwki drogie samochody
Mija czas uwierz mi przyjdą schody
Zdziwisz się jak ziomy zrobią ci przeszkody
Nie robisz łachy nie uczekuj nagrody
Schowaj fochy i walcz o dobrobyt
Robisz lans dla mody na głowę upadłeś
Po co się chwalisz ile czego ukradłeś
Ej ziom nie bądź taki dumny paw
Bo głupotą możesz sobie tutaj nieźle namieszać
Ej ziom póki czas wrzuć na luz
Żeby ci nie było dane w ziemskim piekle zamieszkać
Ej ziom balet ci zabierze rozum
I możesz się nie obudzić jak cię jebnie zawieszka
Ej ziom nie bądź taki hop do przodu
Bo ci z tyłu na przypale jeszcze pęknie zawleczka
Gonimy gonimy łapiemy blizny
Epigoni Nikodema Dyzmy
Sława jest niczym dla duszy artysty
Twórcze działania dają nam korzyści
Na co i po co mi ten chory wyścig
Lśnić i gnić na oczach publiki
Wyniki wyniki jak narkotyki
Dla królów głów i statystyki
Musisz zapieprzać aby nie być nikim
I tak Cardi B zajmie miejsce Nicki
Kucyki Pony zajmią miejsce Miki
I cóż nawet znudzą się Lego ludziki
Snapchaty zmienią na TikToki
By do końca rozpierdolić twój mózg chory
Wierzysz w kult mody śmieszy bunt młodych
Bredni brud nowych drętwy chłód mowy
Dosyć hipnozy i na nowo znów ożyj
I już nie łap się więcej narkozy
Otoczony symbolami twój styl i pozy
Kiedy oczy swe otworzy ten Syn Boży
Nie obchodzi mnie w co wierzysz to twój opis
Ilu z nas tyle subiektywnych filozofii
Jedno powiem i pamiętaj zawsze o tym
Każdy z nas kroplą jest tej samej wody
Ej ziom nie bądź taki dumny paw
Bo głupotą możesz sobie tutaj nieźle namieszać
Ej ziom póki czas wrzuć na luz
Żeby ci nie było dane w ziemskim piekle zamieszkać
Ej ziom balet ci zabierze rozum
I możesz się nie obudzić jak cię jebnie zawieszka
Ej ziom nie bądź taki hop do przodu
Bo ci z tyłu na przypale jeszcze pęknie zawleczka
Ej ziom nie bądź taki dumny paw
Bo głupotą możesz sobie tutaj nieźle namieszać
Ej ziom póki czas wrzuć na luz
Żeby ci nie było dane w ziemskim piekle zamieszkać
Ej ziom balet ci zabierze rozum
I możesz się nie obudzić jak cię jebnie zawieszka
Ej ziom nie bądź taki hop do przodu
Bo ci z tyłu na przypale jeszcze pęknie zawleczka