
Gdy północ wybije
Nim północ wybije ślę Tobie najszczersze życzenia
Rodzina niech trzyma a flaszka nie ściąga na dno
I niech nie daj Boże się nic w przyszłym roku nie zmienia
Bo zmienić się może za dużo i na co nam to
I niech nie daj Boże się nic w przyszłym roku nie zmienia
Bo zmienić się może za dużo i na co nam to
Gdy północ wybije w odbicie się spojrzę za oknem
Przed którym mnie chroni cegłówka dachówka i szkło
I pójdę wierząc że dzisiaj na pewno nie zmoknę
I pójdę wierząc że o to nam szło
I pójdę wierząc że dzisiaj na pewno nie zmoknę
I pójdę wierząc że o to nam szło
Gdy północ już minie to sen mnie poprosi na stronę
I zacznie po cichu na strychu rozwijać swą nić
Na której się plącze że jeszcze nie wszystko stracone
A to co stracone nam może się śnić
Na której się plącze że jeszcze nie wszystko stracone
A to co stracone nam może się śnić
Nim północ wybije ślę tobie życzenia
Rodzina niech trzyma a flaszka nie ściąga na dno
I niech nie daj Boże się nic w przyszłym roku nie zmienia
Bo zmienić się może za dużo i na co nam to