
Ghost jacket
Na dysku miliony prevek
Żadna z nich nie pusty banger
Za oknem podgórze, jesień
Jakiś gówniarz słyszy w ESCE
Hipnotyzuję mnie mędrzec
Który zaprószył profesje
I przychodzę prędko jak liście
Tracą przyczepność tracą przyczepność
Czarne origami z bratem czuwamy jak black swan
Czuwamy jak black swan
Rękawiczki szalik leki
Dla mnie ta szarówa to vacation
Podejrzani goście w barze mlecznym
A mleko pod nosem ma pół sceny
Ny ny ny ny
Chodź już spać
Ny ny ny ny
Chodź już spać
Wołaj mi D albo Grimmy albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni znów nawiedzi bloki i spliff ej
Spluwy i garnitury albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko
Wybrany i wywołany
Wołaj mi D albo Grimmy albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni znów nawiedził bloki i spliff ej
Spluwy i garnitury albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko
Wybrany a nie przebrany
To najdziwniejsze życie w jakim brałem udział stary
A co jak z końcem każdy sen będzie poprześwietlany
Ten dzień wygląda jakby filtry z Instagrama ciekły
Krakowskie niebo błyszczy chemią zieleń beznadziei ja
I kiedy patrzę na to sumienia sklepień niezacerowane wiecznie
Daj narzędzia i nie mów że znów cieknie brat
I kiedy znowu usiłuję torturować wina
To jakby próbowali zamykać Raymana w dybach
Mogłem zapłakać się w podziemiach ale no way
Stare wspomnienia stare drzewa tak jak Kortez
To zwykle tylko krótkie filmy o miłości man
Długie napisy gdzieś na końcu wszelkich pięknych scen
Chwile triumfu zwykle pięciominutowe (pray)
Gdzie dziś pofruną monologi kiedy modlę się
Wołaj mi D albo Grimmy albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni znów nawiedził bloki i spliff ej
Spluwy i garnitury albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko
Wybrany i wywołany
Wołaj mi D albo Grimmy albo Dawid i giń
Mówią mi duch jesieni znów nawiedził bloki i spliff ej
Spluwy i garnitury albo maski i katany
Wciąż gotowy na wszystko
Wybrany a nie przebrany