
Gubię Nadzieję
Po pierwsze jesteś drugi po drugie zmień te buty ciulu
Bo twoja siora nie ma w czym wyjść do klubu
Twoje nunu torbę ci nosi ty dąsy jej znosisz
Tutaj mamy problem wąsy za ciebie też nosi
Tak nie lubię rap-skurwysynów kolejny wack padł w parę minut
Wacka Flocka miał być a ciągnie flaka wacka na trackach synuś
Zaczął płakać synuś zaczął płakać synuś
Nawet nie wiedziałem kiedy zawołał brata poczułem strzała na ryju
Potem bałagan z lewa do prawa od słów do czynów
Cypher tak się skończył znów na mnie jednego dwóch świrów
Nie mają nic oprócz twardych głów słabego stylu
Nie mam nic oprócz rymów i dwudziestu ziomków z tyłu
Lodu mi przyłóż chuj weź go wrzuć do drinów
I więcej dymu daj mi więcej dymu
Ilu debilów chce udowadniać że mają jaja przy nas cały czas
Każdy gra i spierdala jak Rumuni w tramwajach ale szajs
Odnajdę moc to nie będzie to czego oni chcą
Odnajdę sos to nie będzie to czego oni chcą
Mam czas biegnę wchodzę na front po więcej
Wchodzę na front po lepsze życie wieczne
Bo jestem stąd jedyny po drugiej stronie wciąż
Nie mam pomocnych rąk nie mam pomocnych rąk
Daj znak jesteś bo gubię nadzieję na więcej
Gubię nadzieję na lepsze życie
Odnajdę moc to nie będzie to czego oni chcą
Odnajdę sos to nie będzie to czego oni chcą
Pójdę do każdego MC który był wczoraj na melanżu i widział ten Fight Club
Zrobię to szybciej niż wers ten położyłem na majku
Ziomek zbastuj mówiłem wczoraj pora na lola
Spać już ale z nas dwóch miałeś nastrój żeby niemóc wstać z kolan
Polana cola do tego dobrana dola była jak to u nas ich melanż to nasz before bitch
Cicho gdzie moja bluza zalana krwią bo jakiś cep
Walki na słowa nie skumał więc miałem umiar mieć
Bez niej jak Aleksander bez Wielki jakbym stał bez nerki
Telefony telefony do klubu do świadków
Pytaj spróbuj ratuj na twój fart liczę
Aż tu nadal słyszę ciszę już
Czuję tę szarą pizdę słowa piszę wiem liznę tego co lepsze
Tylko muszę dać z siebie więcej jeszcze
Odnajdę moc to nie będzie to czego oni chcą
Odnajdę sos to nie będzie to czego oni chcą
Mam czas biegnę wchodzę na front po więcej
Wchodzę na front po lepsze życie wieczne
Bo jestem stąd jedyny po drugiej stronie wciąż
Nie mam pomocnych rąk nie mam pomocnych rąk
Daj znak jesteś bo gubię nadzieję na więcej
Gubię nadzieję na lepsze życie