Abel

Hannibal Ante Portas


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Mówię Ci jasno że ciemni powinni przestać to sprawdzać
Do słuchacza szacunek mam
Więc wymagam też szacunku do Abla
Fanów pod sceną nie musi być armia
Choć nie mam zamiaru nikim pogardzać
Ten rap nie dla wszystkich
A silny nurt wciąga i wypluwa plankton propaganda
Małego miasta dumny mieszkaniec
Gdzie wielkie marzenia są pustym sloganem
Ja póki co zbieram na drogie mieszkanie
Kto głupi go dawno już wchłonął kabaret
All eyez on me wchodzę na salę
Słyszałeś ten Abel to ma najebane
Odbiła sodowa nie wraca nad ranem
VIVA LA HANNIBAL kolejne porwanie
Nie znam nikogo kto zajmuje się budowaniem
Ktoś znowu coś burzy
Gdy Zeus spogląda z niedowierzaniem
Tynkiem cementuje się posiadanie
Wolni murarze nie wiedzą
Że cyrklem odmierzam ich rozumowanie
Gdzie perły przed wieprze
Czerwone korale
Od dzisiaj Ty nazywaj mnie Hannibalem

Jestem tak blisko że czuję to nosem
Żadne z tych rzeczy nie były proste
Ty widzisz jak zmienia się na gorsze
My pracujemy nad własnym losem
Zabawne rzeczy tylko na pozór
Te wszystkie symbole to przekaz dekoduj
Stoimy sami tu przed armią kotów
A Tobie doradzam żebyś był gotów
Hannibal u bram ignorujesz nas
Nie widzisz ale staniesz przed faktami
Obudzisz jutro się z miną jak gówno
Bo rozjebaliśmy to wszystko sami
Małego miasta dumny mieszkaniec
Jak się nie starasz to masz przejebane
Wyrzuciłem wszystko na jedną kartę
A z boku i tak wygląda to na łatwe
Drobna różnica tu jest między nami jak sparta rzym kanye
Ty masz ekipę to kilku ziomeczków
A my zbudowaliśmy armie
Geniusz tu mamy czy w chuj szaleństwa
Pamiętaj różnica to są zwycięstwa
Abel i brat zapomnij Kaina
Nie od wczoraj przymierze jordah hannibal