
Hej, Ewelina
Telefon budzi mnie wcześnie, sen w poduszkę już wziął
W zaspanej głowie tkwią jeszcze miejsca ciepłe za mgłą
Telefon dzwoni nad głową na dzień dobry na dzień
Potrzebne twoje są słowa jak łyk kawy i chleb
Bez ciebie czuję się źle
I starszy jestem o wiek
Niekiedy całą noc nie śpię, imion daję ci sto
Ty chyba jedna masz w mieście imieniny przez rok
W słuchawce ciągle coś trzeszczy, słabo słyszę twój głos
Czy jak w szpiegowskiej powieści podłuchuje nas ktoś
Bez ciebie czuję się źle
I starszy jestem o wiek
Kiedy słyszę cię, skacze w górę mi jak rtęć, adrenalina
Szybciej krąży krew, odpowiadam jak na zew, hej, Ewelina
Bez ciebie czuję się źle
I starszy jestem o wiek
Kiedy słyszę cię, skacze w górę mi jak rtęć, adrenalina
Szybciej krąży krew, odpowiadam jak na zew, hej, Ewelina
Twoje imię jest jak dopingu test jak test, hej, Ewelina
Kiedy słyszę Cię, skacze wgórę mi jak rtęć, adrenalina