PMM

Historia przekrętu


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Podałem dłoń by nie upadł
Ziomuś grał na uczuciach
Krewił sos ścigał ktoś
Więc uciekł bo musiał
Drugi złożył donos
Psy go chronią
Suchą nogą przeszedł grunt
W którym inni utoną
Stracił honor został solo chuj z nim
Dziś zapija smutki aż zerwie się film
Te lata pokazały mi kto ma charakter
Kto w ogień wszedł za bratem
Kto był tu przypadkiem
Czas odcisnął swój ślad na naszych twarzach
W oczach dalej mam szczerość
Tylko rzadziej wybaczam
Przyjaźń to nie hazard
Nie kazał jej nikt zastawiać
I nie zbawią fałszu i kłamstwa Ściemnione prawa
Ja nie muszę udawać żeby zyskać respekt
Być kimś kim nie jestem by zdobywać więcej
Wiem że często nie śpisz dosięga Cie strzyga
Nerwowo na ulicy przez ramie patrzysz to finał

On ufał mu jak nikt nikomu nigdy wcześniej
Od małolata razem się wychowali na mieście
Tam spisywali kwestie ustalali podejście
I nie spodziewał się nikt tego co nadejdzie
Bezszelestnie nocą przemierzali street
Żyjąc w rytm historii które widział tylko świt
Ich uliczny styl napędzał to miasto
Czysty zysk do wszystkiego mieli dostęp łatwo
Gdy jeden z nich znikł każdy myślał „Jak to"
Cały towar razem z nim co dokładnie zaszło
Nić pękła razem z tym matce w gardle zaschło
Kiedy zobaczyła ich siedziała ze sprawcą
Ulica nie wybacza braku szacunku do gry
On wiedział o tym wtedy pamięta to do dziś
Tu nie pomoże nic i nawet więzy krwi
Nie są w stanie wskrzesić tego co umarło w nich
Kobiecie kazali wyjść z oczu płynęły łzy
Płacząc zarzekała się że jakoś wszystko odda im
Tu życie jest jak film znam finał tej historii