
Katecheta
Nienawidzę katechety chuja w snach będę nachodził
Chciałem iść do toalety to jebany się nie godził
Intruzik nadchodzi a ze mną dusze nieczyste
Gdybym teraz tam zawitał to by wzywał egzorcystę
Czarny koń czy dzikus
Chuj dla mnie to jest to samo (mało)
Pędziłbym przez rok i przyprowadziłem stado
Całe grono wiedziało ale te pedagogiczne
Bartek to nie anioł nastawienie ma sceptyczne
Jebać katechetę za to że sam był wulgarny
Jak dla mnie Góra Dantego a nie Góra Świętej Anny
No co katecheto ja to zło i nie ma przebacz
Zawsze się przypierdalał bo nie chciałem się przeżegnać
No choć katecheto przez doliny Belzebuba
Gdzie kroczą wśród padliny postacie bez kręgosłupa
Wyżej drzew nie sadzi a w ziemie wbija szpadel
Tu swoimi legionami całe życie włada Bael
Jebać katechetę za Ciebie się nie pomodli
Nawet święta spowiedź od duchów Cię nie uwolni
Jadę z piekła więc odejdź na bezsenność cierpi Chopin
Znowu nieobecność jestem na drodze krzyżowej
Wkurwiamy katechetę sam czytaj testament
Gdzie dzieciaki walą fete prosto ze szkolnych ławek
Ja nie jestem Tau a bez przypału na koncie
Bardzo szanuje wierzących ode mnie się odpierdolcie
Jebać katechetę tak samo Rydzyka
Dawał mi uwagi bo nie miałem podręcznika
Moi ziomki wilkołaki a nie kurwa parafianie
Podrzucamy dragi do was na plebanie
Zapraszam do Arki której nie zbudował Noe
Całej religijnej mafii jeden wielki krzyż na drogę
To nie kółko różańcowe nie wierzę w religie
Kozła ofiarnego poszukaj w Jerozolimie
Tak nie można katecheto po pachy to miałem ubaw
Siedem grzechów głównych wpisz mi do zeszytu uwag
Nie chciał wierzyć że ja nie zostanę marnotrawnym synem
Przez to że w kościele wszystkie klasy rozśmieszyłem
Jebać katechetę za Ciebie się nie pomodli
Nawet święta spowiedź od duchów Cię nie uwolni
Jadę z piekła więc odejdź na bezsenność cierpi Chopin
Znowu nieobecność jestem na drodze krzyżowej
Ewangelie spisał Dante nie otwieraj księgi
Ja nie byłem ministrantem nie założyłbym sukienki
Powiedz katecheto co to życiodajny strumień
Zanim nakarmi głodnego szatan z klasy siódmej
Za Bóg zapłać to kurwa jeszcze nie upiekli chleba
Bóg nosi kule kiedy człowiek strzela
Ja chce błękitną lawinę nie Pasję Mela Gibsona
Tam gdzie dawno przekupili ostatniego apostoła
Z dala od religii ja nie widzę nic dobrego
Nie otworzę Biblii bo się brzydzę katechetą
Płyta poszła w Empiki Bóg nie błogosławi
A jak jeśli to niewinni nie będą jej kupowali
Jebać katechetę nie miał nic do powiedzenia
Kiedy byłem w Częstochowie na mszy oczyszczenia
Na ziemi z wężami sam zdecyduj czy się skusisz
W imię ojca i syna nie wiem kurwa o czym mówisz
Jebać katechetę za Ciebie się nie pomodli
Nawet święta spowiedź od duchów Cię nie uwolni
Jadę z piekła więc odejdź na bezsenność cierpi Chopin
Znowu nieobecność jestem na drodze krzyżowej