
Kfinto
Przejeżdżam tędy raz na rok i zasypiam w tym miejscu
Niedotarty autobus wiezie mnie na drugi brzeg
Jak okiem sięgnąć nie ma tu nic a jednak jest wszystko
Przedziwne światło wie gdzie warto żyć
Hej hej którędy do gwiazd
Hej hej tamtędy jak wiatr
Hej hej którędy by żyć
W Twoim domu choć jeden raz
Raz po raz góry się walą podnoszą i rosną
Dzwoni wysoko struna krwi a nisko struna ciała
Podnosi się znów szary swit i wszystko od nowa
Topole idą tam gdzie warto żyć
Hej hej którędy do gwiazd
Hej hej tamtędy jak wiatr
Hej hej którędy by żyć w Twoim domu
Choć jeden raz
Jak okiem sięgnąć nie ma tu nic a jednak jest wszystko
Sklepikarz co nie ma nic sprzedaje coś więcej
Anioły sprzątają świat pokornie i cicho
Ten co już wie co jarzmo słodkie co brzemię lekkie
Hej hej którędy do gwiazd
Hej hej tamtędy jak wiatr
Hej hej którędy by być w Twoim domu
Choć jeden raz