Kiedyś to były święta
Kiedyś to były święta
Dziadek ich nie pamięta
Babcia je zapomniała
Oraz rodzina cała
Nie widzę w tym problemu
To było dawno temu
Za rzeką niespokojną
Przed pierwszą z brzegu wojną
Pan Jezus osobiście do szopki dał się włożyć
I jego dzień narodzin był ekstremalnie boży
Pan Jezus osobiście do szopki dał się włożyć
I jego dzień narodzin był ekstremalnie boży
Dwanaście dań na stole
I skute lodem pole
I ze cztery metry śniegu
Na drodze do kolegów
Nie dało rady przebiec
Jechało się saniami
Samochód by utonął
I na dno poszedł z nami
Pan Jezus osobiście do szopki dał się włożyć
I jego dzień narodzin był ekstremalnie boży
Pan Jezus osobiście do szopki dał się włożyć
I jego dzień narodzin był ekstremalnie boży
Kiedyś to były święta
Dziadek ich nie pamięta
Babcia je zapomniała
Kiedyś to były święta
Kiedyś to były święta
Dziadek ich nie pamięta
Kiedyś to były święta
Dziadek ich nie pamięta
Babcia je zapomniała
Oraz rodzina cała